Krosno Odrzańskie: Teraz na moście coś spłonie...
W poniedziałek mieszkańcy po raz trzeci zablokują most na Odrze. Ale tym razem zaostrzą protest. O budowę obwodnicy będą walczyli do skutku.
- Mieszkamy niedaleko przeprawy nad Odrą. Duży ruch jest dla nas bardzo uciążliwy, zwłaszcza gdy przejeżdżają ciężarówki. Latem w mieszkaniu nie otwieramy okien przez hałas - opowiada Andrzej Lewandowski, który już uczestniczył w proteście przy moście. To, o czym mówi, to tylko jeden z problemów, które mogłaby rozwiązać obwodnica.
Największym jest natężenie ruchu
Przez stareńki most, który ma już ponad 110 lat, w ciągu doby przejeżdża około 15 tys. pojazdów. To jedyna przeprawa na Odrze w promieniu 90 kilometrów. Następny most jest w Cigacicach. Dlatego przez Krosno jeżdżą wszyscy. - Jesteśmy centralnym punktem wielu tras. Do okolicznych dużych miast są podobne odległości, na przykład do Świebodzina, Zielonej Góry, Gubina, Słubic, i wszystkie te drogi przecinają się na moście w Krośnie Odrzańskim - wylicza wiceburmistrz Grzegorz Garczyński.
Urzędnicy podkreślają, że w przyszłości most może tego nie wytrzymać. Ale jest jeszcze jeden problem.
- W godzinach szczytu miasto jest kompletnie zablokowane. Ludzie jadą do albo wracają z pracy, powstają korki, ponieważ jest tylko jeden most - wskazuje pan Kazimierz, mieszkaniec Krosna. Urzędnicy dodają, że odbija się to także na rozwoju gospodarczym. - Obwodnica pozwoliłaby nam rozwinąć skrzydła. A tak jesteśmy zablokowani - stwierdza burmistrz Marek Cebula.
Dlatego o tę obwodnicę mieszkańcy i urzędnicy walczą od wielu lat
Jeszcze w ubiegłym roku wydawało się, że w końcu im się uda. Obwodnica wraz z nowym mostem na Odrze została wpisana do programu rządowego. - Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę - mówił burmistrz Cebula w sierpniu 2015. W tym roku miały ruszyć prace nad dokumentacją. Ale gdy nowy rząd zatwierdzał krajowy budżet, nie było w nim mowy o dokumentacji obwodnicy w Krośnie. Ta kropla przelała czarę goryczy. - Jeśli teraz nie zaczniemy działać, to zniknie szansa na budowę. Dlaczego? Ponieważ znikną możliwości dofinansowania i trzeba będzie czekać następne kilkadziesiąt lat. Trzeba sprawić, by dokumentacja była już przygotowywana - przekonywał burmistrz Cebula.
Na początku roku powstały dwa komitety protestacyjne i dwukrotnie blokowały most w Krośnie, aby zwrócić uwagę rządu na sprawę obwodnicy. Ale akcja nie była tak głośna, jak spodziewali się organizatorzy. Dlatego zmienili strategię. Połączyli siły i powstał Komitet Obrony Budowy Obwodnicy.
- Pierwsze manifestacje nie były do końca skoordynowane - ocenia Tomasz Rogowski z Komitetu. Dlatego w poniedziałek od 14.00 do 16.00 szykuje się protest większy i głośniejszy. - Musimy zostać zauważeni. Podczas wszystkich historycznych manifestacji coś się działo. Ludzie palili opony, wysypywali zboże, blokowali drogi traktorami. Na razie mogę zdradzić, że my też coś spalimy - mówi tajemniczo Rogowski.
Duże trudności będą mieli kierowcy
Protest potrwa dwie godziny. - Z policją ustaliliśmy, że będziemy manifestowali na przejściu przed mostem przez 15 minut. Następnie będzie pięć minut przerwy, podczas której kierowcy będą mogli przejechać na drugą stronę - wyjaśnia Rogowski.