Krótka eskapada przez trzy województwa
Czy będzie przywrócone pasażerskie połączenie kolejowe Głogów - Leszno? Dużo zależy od częstotliwości kursów.
W sprawie możliwości przywrócenia połączenia kolejowego szóstego kwietnia w Lesznie znów spotkają się samorządowcy województw: lubuskiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego oraz przedstawiciele kolei regionalnych i zarządca infrastruktury PKP PLK S.A. Linia kolejowa nr 14 Łódź Kaliska – Tuplice łączy wielkopolskie Leszno z lubuską Wschową i dolnośląskim Głogowem. PKP PLK S.A. wykonało już remont jednego toru szlaku linii nr 14, co umożliwia uruchomienie połączeń pasażerskich. Najdłuższy odcinek linii przebiega przez terytorium województwa lubuskiego.
Istnieje potrzeba wyrównania poziomu dostępności komunikacyjnej społeczności lokalnej. Chodzi o zapewnienie dojazdu do szkół i pracy mieszkańcom Leszna, Wschowy i Głogowa. Istotnym elementem reaktywacji połączenia jest skomunikowanie pociągów na stacjach węzłowych. Mowa o składach jadących w kierunku Poznania, Wrocławia, Zielonej Góry oraz do innych aglomeracji w Polsce.
Dariusz Przybylski, który podróżował kiedyś tą linią, informuje nas, że ze strony władz Wschowy jest pełna gotowość uczestniczenia w tym międzywojewódzkim projekcie komunikacyjnym.
- Przywrócenie połączeń jest ważne w sytuacji modernizacji drogi krajowej nr 12 oraz budowy drogi ekspresowej S5. Te prace spowolnią przejazd między Lesznem a Wschową na okres około dwóch lat. Dlatego tym bardziej przydałby się alternatywny pasażerski ruch kolejowy. Z przedkładanych ekspertyz wynika, że granica opłacalności oznacza przynajmniej osiem kursów dziennie. Przez Wschowę przejeżdżają obecnie jedynie pociągi towarowe - wyjaśnia przedstawiciel urzędu miejskiego we Wschowie.
Kilka lat temu przywrócono ruch kolejowy, w postaci szynobusów, na linii Żagań - Żary – Legnica. Natężenie ruchu na tej linii było jednak mniejsze, niż wcześniej na linii Głogów – Leszno – argumentuje naczelnik wydziału spraw organizacyjnych i społecznych wschowskiego magistratu.
Wiceburmistrz Wschowy informuje, że przejazd tą trasą trwałby około 43 minut. - Ruch kolejowy trzeba zorganizować tak, żeby zestawy wagonów będą korzystały z jednego torowiska. Możliwe byłoby puszczenie pięciu, sześciu zestawów dziennie. Nie znamy jeszcze ostatecznych rozwiązań i ważna jest oczywiście kwestia kosztów. Cena biletu za przejechanie tego odcinka pociągiem jest niewspółmierna z kosztem jazdy samochodem lub autobusem - wyjaśnia wiceburmistrz Wschowy Miłosz Czopek. Ale zaraz dodaje: - Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy uruchomienie tej linii byłoby możliwe. Połączenie pasażerskie zostało przecież zerwane wiele lat temu.