Kruszą lody i walczą z uprzedzeniami [zdjęcia]
Poznaliśmy regionalnych „Lodołamaczy”, czyli pracodawców, którzy dzielnie przełamują stereotypy związane z zatrudnianiem niepełnosprawnych.
- Od dwóch lat mógłbym już być na emeryturze, ale moi współpracownicy nie chcą mnie puścić - opowiadał podczas wczorajszej gali w bydgoskim hotelu Pod Orłem Eugeniusz Kalino-wski, właściciel Zakładu Blacharstwa Lakiernictwa i Mechaniki Pojazdowej w Toruniu, laureat „Super Lodołamacza 2016”.
- Powiedzieli, wychowasz następców, dopiero wtedy pozwolimy ci odejść. I nawet było takich dwóch, ale założyli własne firmy, więc teraz muszę wychować trzeciego - dodawał ze śmiechem.
Zakład blacharstwa to rodzinna firma, w zeszłym roku zatrudniła cztery kolejne osoby niepełnosprawne. Jednak szef nie tylko dba o biznes, ale również wspiera osoby w trudnej sytuacji życiowej.
Na terenie zakładu powstały dwa mieszkania służbowe dla bezdomnych, którym zapewnił nie tylko lokum, ale też powrót na rynek pracy.
„Lodołamacz Specjalny” trafił do Wiesławy Paszkiewicz, prezesa Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Inowrocławiu:
- Jesteśmy niezależną katolicką organizacją dobroczynną. Niesiemy pomoc bezdomnym i ubogim. Rozpiera mnie duma, że nasza praca została doceniona - cieszyła się laureatka.
Przykład działalności stowarzyszenia to m.in. nowatorski projekt tzw. mieszkań treningowych dla mężczyzn, którym w życiu nie wyszło i, wskutek różnych błędów, zostali bez dachu nad głową. Teraz uczą się, jak zacząć wszystko od nowa.
W kategorii zatrudnienie chronione kapituła konkursu „Lodołamacze 2016” przyznała dwa trzecie miejsca - dla firmy Gaja w Grudziądzu (producent bielizny damskiej) i dla Zakładu Aktywności Zawodowej w Przyjezierzu (na rynku od grudnia 2015 r.).
- Mamy 52 niepełnosprawnych i planujemy także przyjąć osoby na wózkach. Jednak najpierw wybudujemy specjalną windę, by mogły łatwo się poruszać w naszej firmie - zapowiada Janusz Reschke, prezes spółki Gaja.
ZAZ w Przyjezierzu prowadzi położony nad jeziorem hotel z licznymi udogodnieniami dla niepełnosprawnych.
Oferuje m.in. usługi turystyczne, gastronomiczno-hotelowe, terapeutyczno-rehabilitacyjne. Zatrudnia 27 niepełnosprawnych.
- Ci ludzie u nas naprawdę odżyli - cieszył się Grzegorz Kamiński, dyrektor ZAZ. - Po ich zachowaniu widać, jak cenią to, że stali się ważni na rynku. Zorganizowaliśmy imprezę kończącą letni sezon. Bawiliśmy się do późnych godzin nocnych. Było dużo uśmiechu i radości.
Drugie miejsce wśród zakładów pracy chronionej zdobyła firma Dingo w Bydgoszczy (sprzedaż akcesoriów dla zwierząt). Pracuje w niej 40 osób z różnymi schorzeniami.
- Łączymy biznes z odpowiedzialnością za ludzi - mówiła Joanna Juszczyk, dyrektor w Dingo. - Robimy wszystko, by nasi pracownicy czuli się potrzebni.
Z kujawsko-pomorskich firm wyróżniono jeszcze Spółdzielnię Socjalną „Perspektywa” w Łasinie, która zajęła pierwsze miejsce w kategorii otwarty rynek pracy.
- Przyjęliśmy dotąd 26 pracowników, w tym 21 niepełnosprawnych, wśród nich jest 13 chorych psychicznie i umysłowo w stopniu umiarkowanym - tłumaczy Wacław Szramows-ki, pomysłodawca i prezes Perspektywy. - Stworzyliśmy taki model aktywizacji, która łączy terapię zajęciową z działalnością spółdzielni.
Wczoraj podsumowano 11. edycję konkursu „Lodołamacze” (etap dla naszego regionu i województwa warmińsko-mazurskiego). Jest kierowany do pracodawców, którzy kruszą lody, zatrudniając osoby z orzeczeniami.
- Dziś mają one dużo łatwiej na rynku pracy niż 11 lat temu, gdy zaczynaliśmy promować takie zatrudnianie - komentowała w Bydgoszczy Monika Tykarska, wiceprezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (organizator konkursu razem z Fundacją Aktywizacji Zawodowej Osób Niepełnosprawnych FAZON). - Jednak nie spoczywamy na laurach, gdyż to wciąż nie jest powszechne i trzeba przekonywać kolejne przedsiębiorstwa.
Istotą konkursu jest przełamywanie stereotypów i uprzedzeń związanych z zatrudnianiem osób ze schorzeniami, ich integracja i stworzenie szansy na pełne uczestnictwo w życiu społecznym.