Kiedy do Tatarskiej Jurty w Kruszynianach przyjeżdżają goście z całej Polski, Tatarka Dżenneta Bogdanowicz częstuje ich pierekaczewnikiem i pokazuje drogę do meczetu. Zawsze też wspomina o pobliskich, żydowskich niegdyś Krynkach, o arboretum w Kopnej Górze czy prawosławnym Supraślu. A kiedy przychodzą święta, ona - tak jak sąsiedzi - również ubiera choinkę.
W tatarskim domu choinka musi być i koniec. I prezenty. - Bo jak wytłumaczyć dzieciom, że ich koledzy w szkole dostali paczki, a oni nie? - mówi Dżenneta Bogdanowicz, gospodyni w najbardziej chyba znanym w Polsce domu tatarskim, czyli w Tatarskiej Jurcie w Kruszynianach (gm. Krynki). Choinka stoi tu od 24 grudnia do 7-8 stycznia, czyli do świąt prawosławnych.
W dalszej części artykułu przeczytasz rozdziały:
- Są tu już od króla Jana III Sobieskiego
- Ach, Te magiczne Kruszyniany....
- Takich czebureków, kibinów, pieremiaczy nie zje się nigdzie
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień