Kongregacja Nauki Wiary w Watykanie zleciła postępowanie karne w sprawie księdza z Koniakowa oskarżanego o molestowanie dzieci. - Z moich informacji wynika, że po zapoznaniu się z informacjami tego postępowania papieska Kongregacja Nauki Wiary postanowiła postawić K. w stan oskarżenia. Cieszę się, że sprawiedliwość wydaje się materializować w coraz pełniejszy sposób - mówi Krystian Legierski.
Sprawa księdza z Koniakowa, oskarżanego o molestowanie nieletnich, ma swój dalszy ciąg, tym razem już w Watykanie.
- Kanclerz Kurii Diecezjalnej Bielsko-Żywieckiej przekazał mi informację, że w Watykanie papieska Kongregacja Nauki Wiary zleciła przeprowadzenie karnego procesu administracyjnego w sprawie księdza Jerzego K. Obecnie podejmowane są w tej sprawie czynności procesowe wynikające z kościelnej procedury administracyjnej - informuje nas Krystian Legierski, lewicowy działacz pochodzący z Koniakowa.
Diecezja bielsko-żywiecka potwierdza te informacje.
- Postępowanie dotyczące księdza Jerzego K. jest w toku. Watykańska Kongregacja Nauki Wiary faktycznie zleciła administracyjne postępowanie karne w tej sprawie. Jest to kolejny etap przewidzianych prawem działań - przyznaje ks. Jacek Pędziwiatr, rzecznik diecezji bielsko-żywieckiej.
KRYSTIAN LEGIERSKI: KSIĄDZ MNIE DOTYKAŁ
Jak udało nam się dowiedzieć, w ciągu roku przedstawiciele diecezji bielsko-żywieckiej przeprowadzili wstępne postępowanie, w którym przesłuchanych zostało kilkunastu świadków.
- Przesłuchano między innymi bezpośrednie ofiary księdza. Z moich informacji wynika, że po zapoznaniu się z informacjami tego postępowania papieska Kongregacja Nauki Wiary postanowiła postawić K. w stan oskarżenia. Cieszę się, że sprawiedliwość wydaje się materializować w coraz pełniejszy sposób - mówi Krystian Legierski.
Informacje przekazane przez kurię są wyjątkowo skąpe.
- Ze względu na dobro uczestniczących w procedurach Kongregacji Nauki Wiary osób mają one charakter niejawny - przyznaje ks. Jacek Pędziwiatr.
Przypomnijmy, że w sierpniu 2016 roku pochodzący z Trójwsi Beskidzkiej Krystian Legierski przyznał, że przed ponad 20 laty był molestowany przez księdza Jerzego K. Był wtedy ministrantem w parafii na Kubalonce.
- Kiedy miałem 10 lat, byłem ministrantem i wtedy doszło do całej sytuacji - mówił w rozmowie z DZ. Jak twierdził, do molestowania doszło na plebanii, do której jako ministrant był zapraszany przez księdza.
- Ksiądz namawiał mnie, żebym przyszedł obejrzeć z nim film wideo. Okazało, że na kasecie znajdował się film pornograficzny. Ksiądz na początku zaczął tłumaczyć, że został oszukany przez sprzedawcę, później jednak zaczął mnie dotykać, a sam się onanizował - opowiada Legierski.
Po ujawnieniu tej informacji w Trójwsi Beskidzkiej rozpętała się burza. Część osób broniła księdza, część stanęła po stronie Legierskiego.
Szybko pojawili się byli ministranci, którzy potwierdzili wersję Legierskiego. Przyznali, że ksiądz podawał im alkohol i puszczał filmy pornograficzne. Część osób mówiła też o dotykaniu ich przez duchownego. Do procederu miało dochodzić ponad 20 lat temu w plebanii na Kubalonce.
Sam ksiądz K. początkowo stanowczo zaprzeczył doniesieniom, później przestał kontaktować się z mediami, przestał też pełnić funkcję proboszcza w Koniakowie.
- Status księdza Jerzego K., zawieszonego w pełnieniu obowiązków proboszcza w Koniakowie, nie ulega zmianie - przyznaje rzecznik kurii.
Sprawa ma zostać ostatecznie wyjaśniona po zakończeniu postępowania w Watykanie.