Krystyna Domurad: Jak mąż odjeżdża, to my tu na podwórku wszyscy razem z nim płaczemy
O swoich pięciu mężczyznach Krystyna Domurad mówi z wielkim ciepłem i miłością. O mężu z miłością kobiecą. O czterech synach z miłością matczyną. Jedna i druga łzami wzruszenia ściska ją w gardle co chwilę, choć opowieści dotyczą zwykłego, codziennego życia.
Krystyna prowadzi gospodarstwo ekologiczne hodowlane, niewielkie, 10 krów zaledwie, bo na jedną krowę musi przypadać 2 ha ziemi, a hektarów jest zaledwie 24. Ale dla Krystyny nawet to stanowi nadmiar do dźwigania przez lata. Właściwie samotnego, choć z pomocą synów. I męża. Od czasu do czasu.
Ameryka to żadna słodka rozkosz
W dalszej części artykułu przeczytacie:
- o tym czy miłość przez ocean jest możliwa
- o tym jak prawdziwe uczucie potrafi pokonać wszelkie przeszkody
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień