12 Krystyn reprezentowało region koszaliński na XX Zjeździe Krystyn w Katowicach. To nasze Krysie przywiozły 20-letnią imienniczkę.
Krystyny z całej Polski i nie tylko od 1998 roku spotykają się w swoje imieniny, 13 marca, w jednym z polskich miast. Coroczne zjazdy zainicjowała Krystyna Bochenek (wicemarszałek Senatu, która zginęła w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, dop. red.), jeszcze jako dziennikarka i publicystka Polskiego Radia Katowice.
I to właśnie do tego miasta w tym roku wróciły Krysie na swoje imieniny. Nasz region reprezentowały Krystyny z: Koszalina, Gościna, Połczyna-Zdoju, Bonina, Białogardu, Dźwirzyna i Szczecinka. Organizatorom zjazdu bardzo zależało na tym, by pojawiła się na nim choć jedna 20-letnia Krysia. I to koszalińskiej reprezentacji udało się taką znaleźć - Krysię Mak, Polkę z Kazachstanu, która na co dzień studiuje w Sopocie. Była jedną z trzech 20-latek obecnych na zjeździe. O dwie pozostałe postarały się Krysie ze Śląska.
Nie zabrakło też najmłodszego pokolenia Krysieniek, które są nadzieją na to, że zjazdy będą miały jeszcze bardzo długą tradycję. Ta najmłodsza obecna na jubileuszu miała zaledwie dwa latka. - Nie udało nam się pobić rekordu Guinnessa w liczbie osób o tym samym imieniu, będących w jednym miejscu i w tym samym czasie. Było nas 680, a powinno ponad 1090 - mówi Krystyna Michalska z Połczyna-Zdroju.
- Choć na pierwszy rzut oka wydawało się, że jest nas więcej. Okazało się jednak, że wielu uczestników przyjechało jako osoby towarzyszące. Ale to nic. Zjazd był fantastyczny. Sporo zwiedziłyśmy, a do tego czekały na nas rewelacyjne koncerty. Zagrała dla nas Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia pod kierownictwem Krzesimira Dębskiego, zaśpiewał Kuba Badach i Zbigniew Wodecki. Na uroczystej kolacji wystąpiła Krystyna Giżowska, bawił nas Krzysztof Respondek z Kabaretu Rak. Byliśmy na spektaklu muzycznym „Skazany na bluesa”. Dla mnie to też był wyjątkowy zjazd, bo dostałam nagrodę za stworzenie nowego klubu Krystyn.