Paweł Gzyl

Krzysztof Sołek zaczął od sprzątania na planie. Dziś produkuje hity

W środku Krzysztof Sołek, po lewej Alex Pettyfer, po prawej  Więckiewicz Fot. fot. Jacek Matuszczak W środku Krzysztof Sołek, po lewej Alex Pettyfer, po prawej Więckiewicz
Paweł Gzyl

Robienie filmu to nieustanne rozwiązywanie problemów - mówi krakowski producent, Krzysztof Sołek, którego najnowszy film - „Katyń - Ostatni świadek” wchodzi dziś na ekrany kin.

Co Pana zainteresowało w katyńskiej tematyce, że zdecydował się Pan wyprodukować „Ostatniego świadka”?

Kiedy reżyser Piotr Szkopiak i współproducentka Carol Harding spotkali się ze mną w Berlinie, poprosiłem o scenariusz. Przeczytałem go - i zaskoczyło mnie, że opowiada on nie o samej zbrodni katyńskiej, ale o tym, co wydarzyło się później. Głównym bohaterem jest angielski dziennikarz, który szukając ciekawego tematu, odkrywa prawdę o skrzętnie ukrywanej przez Sowietów zbrodni. Czyli nie jest to dokumentalna opowieść historyczna, ale thriller szpiegowski, którego akcja jest tylko osnuta wokół Katynia. To mi się spodobało.

Dziennikarz podąża śladem samobójstw...
Przypadkowo odkrywa historię polskiego żołnierza, który utopił się w pobliskiej rzece. Okazuje się, że to już któreś samobójstwo z kolei. Niewielu z nas wie, że w obozach przesiedleńczych, które zorganizowano w Anglii dla żołnierzy ocalałych z II wojny światowej, Polacy byli traktowani jak imigranci czekający na wizy do USA, Kanady czy Szkocji. Część z nich nie mogła wrócić do Polski, a część nie chciała. Wszyscy zostawili w kraju swoje rodziny. Dlatego samobójstwa były na porządku dziennym. Wkraczając w to środowisko, dziennikarz poznaje tajemniczego Polaka mającego dowody na popełnienie przez Stalina zbrodni w Katyniu.

Czytaj więcej:

  • Dlaczego Krzysztof Sołek wybrał produkcję filmową?
  • Czy angielscy producenci byli zainteresowani tematyką filmu związaną z historią Polski?
  • Jak wygląda praca z Hindusami?
Pozostało jeszcze 87% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Gzyl

Dziennikarz Działu Kultura Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego. Muzyka, film, książka. 


 


Moja kariera: 


Zaczynałem w drugiej połowie lat 80. w magazynie muzycznym "Non Stop", potem pisałem do kolejnych wydawnictw tego typu - "Rock & Roll" i "Music Globe". Na początku lat 90. zostałem dziennikarzem "Tygodnika Małopolska" wydawanego przez "Solidarność" w Krakowie. Potem pisałem do "Tygodnika AWS", który powstał w miejsce tegoż periodyku. 


Od 2001 roku piszę do "Dziennika Polskiego", a od 2011 - również do "Gazety Krakowskiej". Specjalizuję się w wywiadach z gwiazdami show-biznesu - piosenkarkami, aktorkami, prezenterkami telewizyjnymi. Zapowiadam koncerty i premiery filmowe, piszę recenzje płyt. 


Moją pasją jest nowoczesna muzyka elektroniczna. Piszę o niej do serwisu internetowego "Nowa Muzyka" - www.nowamuzyka.pl


 Moje teksty: 


https://plus.dziennikpolski24.pl/iza-krzan-zeby-pracowac-w-mediach-trzeba-miec-do-siebie-duzy-dystans/ar/c13-16795215


https://plus.dziennikpolski24.pl/piotr-adamczyk-roznorodnosc-rol-i-miejsc-w-ktorych-pracuje-daje-mi-najwieksze-spelnienie/ar/c13-16700659


https://plus.dziennikpolski24.pl/joanna-kulig-ludzie-czesto-wstydza-sie-tego-co-tak-naprawde-jest-ich-atutem/ar/c13-16647327


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.