Ks. Jacek Siepsiak SJ: Zabójcze dysproporcje
Nie przypadkiem papież Franciszek jest tak mocno atakowany przez środowiska wspierane przez wielki biznes.
W jednej ze swoich przypowieści Jezus mówił o dwóch dłużnikach: drugi był winien 100 denarów (sto dniówek najemnika w winnicy), a pierwszy 10 tys. talentów (milion funtów srebra). Ta dysproporcja przechodzi ludzkie pojęcie. To tak jakby porównywać kłopoty finansowe drugoligowej drużyny w Polsce z długami finalisty Ligii Mistrzów. Te różnice są tak wielkie, że nie można już mówić o sportowej rywalizacji. Nie ma mowy o równości. Choć reguły gry są jednakowe dla obu drużyn, to ich rywalizacja nie ma sensu (chyba że wierzy się w cuda).
Kapitał na świecie coraz bardziej koncentruje się w rękach nielicznych. Dzienny zarobek członka klasy średniej ma się nijak do dziennych dochodów „panów tego świata”. To dwa zupełnie inne wymiary. Ta różnica nie jest zdrowa, jest zabójcza. Dlaczego?Weźmy zarobki członków rad nadzorczych. Przy bardzo małym wymiarze godzin zarabiają krocie. Rozumiemy, że płaci się za fachowość. Ale wielu zasiada tam tylko po to, by pilnować interesu właściciela. Mają być wierni. Dostają za to tak duże pieniądze, że wchodzą w inny wymiar moralności: dobre jest to, co jest w interesie właścicieli.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień