Rozmowa z ks. Tomaszem Nowakiem, rzecznikiem prasowym Diecezji Rzeszowskiej.
Święta Bożego Narodzenia coraz bliżej. Zanim jednak nadejdą, w Kościele obchodzony jest adwent. Co to za czas?
Adwent przygotowuje do świąt Bożego Narodzenia, podczas których wspominamy historię z Betlejem, ale jednocześnie przygotowuje na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa na końcu czasów. W czasie adwentu w kościołach często czyta się Księgę Izajasza i te fragmenty Ewangelii, w których pojawia się Jan Chrzciciel. Zarówno prorok Izajasz i Jan Chrzciciel, zapowiadając przyjście Zbawiciela, zachęcają ludzi do prostowania dróg dla Pana. Ta zachęta jest wciąż aktualna i stanowi adwentowy program.
Jak przeżywać adwent?
Słowem kluczem adwentu jest „czuwanie”. Czuwanie kojarzy się nam z biernością, ale w zamyśle Kościoła powinien być to czas aktywny przez modlitwę i dobre czyny. Adwentowa modlitwa to między innymi msza św. roratnia skupiona na osobie Matki Bożej.
Dziś coraz mniej osób uczęszcza na roraty. Dlaczego?
Nie tylko na roraty, ale w ogóle na msze święte i nabożeństwa. Duszpasterze zastanawiają się, czy za taki stan rzeczy bardziej odpowiada pandemia czy laicyzacja. Najnowsze badania religijności młodzieży pokazują, że raczej to drugie – starsi umierają, a w ich miejsce nie pojawiają się w kościołach młodsze pokolenia. To nie jest zawsze odwrócenie się od wiary jako takiej, ale odwrócenie się od instytucji Kościoła, którą często ludzie młodzi postrzegają przez pryzmat nadużyć i grzechów.
Katolik może teraz uczestniczyć w zabawach?
Obecny adwent kształtowały w przeszłości dwie tradycje: rzymska, która zwracała uwagę na radosne oczekiwanie na Narodzenie Pańskie i gallikańska, która podkreślała potrzebę pokuty. Mamy zatem jednocześnie radość i pokutę, choć formalnie nie jest to czas pokuty, zatem katolik może w adwencie uczestniczyć w zabawach.
Wielu podczas adwentu czyni różne postanowienia. Mają sens?
Każde dobre postanowienie ma sens, bo dobro ma sens. Dlatego warto tak pomyśleć o postanowieniach, aby rzeczywiście wynikało z nich dobro. Im więcej tego dobra będzie dla innych, a nie dla nas, to też więcej będzie radości, w myśl słów Jezusa Chrystusa: „Więcej szczęścia jest w dawaniu”.