Książnica wegetuje. Głównym problemem jest brak miejsca
Podczas ostatniego posiedzenia połączonych komisji pojawił się nawet pomysł, by przenieść placówkę do Szkoły Podstawowej nr 2 w Mogilnie.
Zanim nawiązano do tematu książnicy Teresa Kujawa, przewodnicząca Rady Miejskiej w Mogilnie oznajmiła, że jeśli dojdzie do zapowiadanej przez rząd PiS reformy oświaty, plany budowania przy Szkole Podstawowej nr 2 boiska wielofunkcyjnego, mijają się z celem. Jej zdaniem to bezsensowne wyrzucanie pieniędzy.
- Jeśli dojdzie do reformy, Szkoła Podstawowa nr 2 nie istnieje - zauważył radny Paweł Molenda. - Istnieje tylko w innym budynku - skomentowała Teresa Kujawa.
Zdaniem radnego, jeśli rzeczywiście budynek zostanie pusty, jest to lepsze miejsce na lokalizację mogileńskiej książnicy niż planowana adaptacja hali „Sokoła”. Przy szkole są parkingi, przy hali ich brakuje. Trudno tam nawet dojechać.
Teresa Kujawa przypomniała, że kilka dni temu - wraz z m.in. burmistrzem Duszyńskim oraz Marią Kotlińską, dyrektorką książnicy - udała się do biblioteki w Śremie. Obiekt otwarto w marcu 2013 roku. Na książnicę zaadaptowano budynek po filii szkoły wyższej. Sporo pieniędzy na ten cel pozyskano ze środków unijnych.
Jeśli hala „Sokoła” zostanie przerobiona na bibliotekę, na te działania również mają popłynąć środki pozabudżetowe. O środki na dofinansowanie można ubiegać się w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa. Pierwszy nabór wniosków wyznaczono na 25 stycznia 2016 roku.
Zdaniem Teresy Kujawy, nie można oszczędzać na kulturze. Biblioteka w większym pomieszczeniu na pewno będzie obiektem wielofunkcyjnym.
- Dzisiaj pojęcie biblioteki jest takie, że czytelnik idzie nie tylko po książkę, to jest innego typu działalność kulturalna.
Przewodnicząca dodała, że w tej chwili tak naprawdę chodzi o czas. Trzeba się na coś decydować. - Pieniądze na dofinansowanie możemy uzyskać w następnym roku, potem nie wiadomo. Gdyby Szkoła Podstawowa nr 2 nie istniała, byłaby to lepsza lokalizacja, ale tego też nie wiemy - usłyszeliśmy.
W kwestii umiejscowienia biblioteki w hali „Sokoła” głos zabrał także radny Grzegorz Stochliński. - To obiekt duży, nie wiem, czy tak duży budynek spełni swoje zadanie i nie będzie stał pusty - oświadczył.
Dodał, że Mogilno nie jest wielkim, akademickim miastem i nie potrzebuje tak dużej książnicy. Poza tym, jeśli biblioteka ma powstać w hali, trzeba się liczyć z dość sporymi nakładami, na przykład na ogrzewanie. - Kiedy zaczynało się mówić o rozbudowie, przebudowie, nie trzeba było poszukać jakiejś innej lokalizacji, zdecydowanie na warunki mogileńskie?
- Jeżeli pan mówi, że „Sokolnia”, czy inny obiekt byłby dla nas za duży, to chyba nawet społeczeństwo mogileńskie nie wie, jak biblioteka może funkcjonować - odpowiedziała obecna na komisjach Maria Kotlińska.
Przypomniała, że placówka ogranicza się w tej chwili do tradycyjnego wypożyczania książek i drobnych zajęć z dziećmi. - I to jest właściwie wszystko. Na nic więcej nas nie stać, bo nie ma pomieszczenia. Nawet nasza skromna wypożyczalnia, jedna i druga, jest za ciasna. Nie jest otwarta na obecnego czytelnika, który oczekuje czegoś więcej. Nie ma toalet, szatni, takich podstawowych rzeczy, nie mówiąc o jakieś dużej powierzchni. Obecnie wymagane są w większości bibliotek czytelnie multimedialne. Tego u nas nie ma. Jest oddział dla dzieci, ale nie ma miejsca na zajęcia dla nich - usłyszeliśmy.
Dyrektor dodała, że obecna na niedawnych obchodach 70-lecia istnienia placówki, dyrektor wojewódzkiej biblioteki w Bydgoszczy uznała, że mogileńska placówka ma 10-letnie opóźnienie. - My się nie rozwijamy, wegetujemy. Nie możemy sobie pozwolić na inną działalność poza wypożyczaniem książki. Jest wiele różnych form, które oferuje się czytelnikom. My tego nie możemy realizować ze względu na brak miejsca - powiedziała na koniec.