Nie ma tygodnia, w którym nie trzeba zamykać tunelu pod katowickim Rondem. Z kamerą 360 zajrzeliśmy do miejsca, gdzie decyzje o zamknięciu najdłuższej podziemnej drogi w aglomeracji, zapadają.
Tunel pod rondem gen. Jerzego Ziętka w Katowicach to wciąż najdłuższa podziemna droga w aglomeracji. Nawa północna ma 667 metrów długości, południowa - 658 metrów. Dla porównania otwarty w ubiegłym roku tunel DTŚ w Gliwicach jest długi na 493 metry.
Katowicką podziemną drogą każdej doby przejeżdża prawie 100 tysięcy aut, co ciekawe więcej w kierunku Sosnowca. Tunel nie mógłby jednak funkcjonować, gdyby nie CUT, czyli Centrum Utrzymania Tunelu. To właśnie miejsce, z którego steruje się tym, co dzieje się pod ziemią i w którym zapadają decyzje, aby ruch w tunelu spowolnić, albo zawiesić go całkowicie. Centrum znajduje się pod kopułą na Rondzie, zajrzeliśmy do niego w ramach cyklu „W 360° dookoła Śląska” z kamerą 360, dzięki której mogą Państwo zobaczyć to miejsce w panoramie 360 stopni, czyli najprościej rzecz ujmując z każdej strony.
CUT działa przez siedem dni w tygodniu 24 godziny na dobę. Tu na kilkudziesięciu monitorach wyświetlany jest obraz z kamer monitorujących tunel, ale też spory fragment Drogowej Trasy Średnicowej w Katowicach (na odcinku od Dębu, aż po ul. Bogucicką) oraz okolice ulic Chorzowskiej i Sokolskiej. Łącznie monitorów jest tu ponad 20 i nie ma fragmentu podziemnej drogi, którego pracownicy CUT nie oglądaliby całą dobę. A jest co oglądac. Dawniej, gdy tunel dopiero co otwarto, a było to przed 11 laty, normą był widok pieszych, zazwyczaj z promilami, wchodzących na podziemne jezdnie, albo samochodów wjeżdżających do nie tej nawy co trzeba, a więc pod prąd. Takich zdarzeń jest już teraz zdecydowanie mniej. Nadal za to dochodzi w tunelu do wypadków i kolizji, bywa też że kierowcy taranują - zazwyczaj przez nieuwagę - szlabany na wjeździe do tunelu od strony ulicy Sokolskiej. Zdarzają się też awarie samochodów w tunelu. Jeśli auto stanie na skrajnym prawym pasie, to jeszcze nie najgorzej, jeśli na środkowym, albo lewym, nie ma rady: tunel trzeba zamknąć. A zamykany jest regularnie, przynajmniej raz w tygodniu. Nigdy jednak nie na dłużej niż kilka godzin.
Nie zamykany, za to mocno spowalniany jest ruch w tunelu, gdy korkują się drogi w okolicy, np. trasa na Sosnowiec, albo zjazd na Bielską i dalej na Murckowską. Normalnie na obu nitkach obowiązuje ograniczenie do 70 kilometrów na godzinę - prędkość jest regularnie przekraczana, co widać na monitorach w CUT - bywa, że spada do 30 km na godzinę.
Zwolnić trzeba też, gdy pod ziemią ciasno, a ciasno bywa coraz częściej, bo liczba aut przejeżdżających tunelem wzrosła w ciągu minionych 11 lata i nadal rośnie, zaś przepustowość każdej z naw to około 4000 aut na godzinę.
Co ciekawe może się zdarzyć, że jadąc w tunelu usłyszycie pracowników CUT z głośników w swoim samochodzie... To możliwe, bo na całej długości tunelu mogą nadawać komunikaty na czterech częstotliwościach radiowych programu pierwszego Polskiego Radia, „Trójki”, Radia ZET i RMF. I tak, gdy samochód zatrzyma się z niewiadomych przyczyn w tunelu, pracownicy mogą przez radio polecić przejście kierowcy do tunelowej niszy, albo telefonu alarmowego. Ten sam komunikat usłyszą wszyscy jadący przez tunel.