Kto je prezydencki tort
Szefem radnych w Gorzowie został członek PiS, a wiceprezydentem człowiek, który startował z list tej partii. A gdzie się podział ruch miejski?
Przed dwoma laty Jacek Wójcicki został jedynym prezydentem w kraju wysuniętym przez ruchy miejskie. - Otwieramy się zarówno na prawą, jak i lewą stronę - mówił ten sam Wójcicki wczoraj, chwilę po tym, jak przedstawił nowego wiceprezydenta. Od dziś za sprawy gospodarcze odpowiada Artur Radziński. 57-letni właściciel biura nieruchomości był już radnym niezależnego Forum dla Gorzowa.
W ostatnich wyborach to ugrupowanie wraz z Radzińskim kandydowało z list PiS. Zastąpił on w fotelu wiceprezydenta Łukasza Marcinkiewicza, bratanka byłego premiera. Marcinkiewicz właśnie wygrał konkurs na dyrektora wydziału strategii i od razu awansował na sekretarza (ten prawny wybieg władz miasta pozwoli uniknąć posądzenia o mianowanie bez konkursu, jak było z jego poprzedniczką).
Radziński nie należy do żadnej partii . Przyznaje się do centroprawicowych poglądów. - Moje kontakty przyjacielskie będą miały wpływ na to, że do Gorzowa trafią pieniądze, których się nie spodziewaliśmy - mówił wczoraj nowy wiceprezydent. Powołanie Radzińskiego zbiegło się ze zmianą szefa rady miasta. W środę został nim Sebastian Pieńkowski z PiS. To może być potwierdzenie słów części radnych, że między Wójcickim a PiS doszło do przymierza.
- Nie ma żadnego przymierza z PiS-em. Żadnej koalicji nie ma też nieoficjalnie. Staramy się współpracować z każdym, kto chce działać na rzecz miasta - mówi „GL” Wójcicki. Dodaje, że PiS wykazuje chęć pracy na rzecz miasta. Prezydent docenia też wkład minister Elżbiety Rafalskiej. - Mamy przeprowadzoną ustawę o akademii, mamy dofinansowania. Jest tu duża rola pani minister - mówi.
Prezydent Wójcicki mówi nam też, że dobrze współpracuje mu się i z PO, i z PiS-em, i z Gorzów Plus („prezydencki” klub, w którym są m.in. radni SLD). Dopytujemy go więc, czy swoimi decyzjami nie pokazuje, że coraz dalej mu do Ludzi dla Miasta, a więc ruchu miejskiego, który wyniósł go do władzy. - To absolutnie nie jest odejście od ruchów miejskich. One są moim naturalnym matecznikiem. Niektóre osoby z tego środowiska wyraźnie się radykalizują, ale z większością współpracujemy - mówi Wójcicki. Podkreśla, że z Ludzi dla Miasta pochodzi m.in. szefowa wydziału kultury czy architekt miejski.
- Prezydentowi nie przyświeca już idea ruchów miejskich, tylko układanie się z partiami - wali prosto z mostu Marta Bejnar - Bejnarowicz, radna Ludzi dla Miasta. - Ideą ruchów miejskich jest to, żeby nie wikłać się w układy polityczne. Tak, pod tym względem staję się radykalna. Moje spotkania z prezydentem kończą się jego pytaniami: „O co wam chodzi”? Jeśli po dwóch latach prezydent nie wie, jaki jest nasz program, to zastanawiające... Ale drzwi do współpracy wciąż uważamy za otwarte.
- Gdy u władzy w kraju było PO, prezydent układał się z PO, a gdy teraz rządzi PiS, to układa się z PiS - dodaje Bejnar - Bejnarowicz. Alina Czyżewska, liderka Ludzi dla Miasta: - Chcielibyśmy, żeby Jacek Wójcki realizował nasz program: tworzenie społeczeństwa obywatelskiego, dialog z mieszkańcami, jawność w urzędzie, zrównoważony rozwój. A zostały konsultacje społeczne, już w naszym mieście wyświechtane.