Kto może wzmocnić Get Well Toruń?
Na początku przyszłego tygodnia ma zapaść decyzja dotycząca dopingowej wpadki Grigorija Łaguty. Po czwartkowej decyzji POLADA, odrzucającej jego wniosek, jest już praktycznie przesądzone, że Rosjaninowi zostaną odjęte co najmniej punkty w meczu ROW-u z Włókniarzem, a to oznacza, że Get Well zajmie siódme miejsce.
Przystępujemy w najbliższych dniach do konstruowania zespołu na przyszły sezon i sztabu szkoleniowego, który będzie ten zespół wspierał - mówił zaraz po ostatnim meczu rundy zasadniczej z Mrgardenem GKM-em Grudziadz właściciel KS Toruń Przemysław Termiński.
Torunianie mają jednak spory problem. Najpierw bowiem, o ile ROW straci punkty (o sytuacji Łaguty piszemy na str. 40.), muszą zwyciężyć w barażach z wicemistrzem I ligi. Prawdopodobnie zmierzą się w nich z Wybrzeżem Gdańsk, które w pierwszym półfinałowym meczu przegrało z Lokomotivem w Daugavpils tylko 44:46. W rewanżu powinno odrobić straty, z kolei w finale zdecydowanym faworytem będzie Unia Tarnów.
Przed działaczami Klubu Sportowego, jeśli chodzi o skompletowanie ekipy na sezon 2018, jest sporo dylematów. Sprawy na pewno nie ułatwia to, że baraże zostaną rozegrane dopiero w październiku.
Sprawy personalne trzeba zacząć od znalezienia nowego trenera/menedżera. Jacek Frątczak po meczu z GKM-em powiedział, że może jeszcze wspomóc zespół w barażach, ale w przyszłym roku już raczej nie ma o tym mowy, ze względu na jego pracę zawodową.
Kto więc mógłby być jego następcą? W Toruniu, podobno, zastanawiają się nad kandydaturą Marka Cieślaka. Był on już zresztą brany pod uwagę kilka lat temu, ale sprawę skomplikowała jego alkoholowa wpadka, gdy był trenerem Ostrovii. Teraz być może temat wróci. A jeśli nie Cieślak, to kto?Kandydatów pewnie będzie kilku, kto wie, może po raz drugi do Torunia wróci Sławomir Kryjom?
A co z zawodnikami? Tu jeszcze większy kłopot. Prawdopodobnie zostaną wychowankowie, czyli Adrian Miedziński i Paweł Przedpełski. Dla seniorów pozostaną trzy miejsca. Nie wiadomo, czy Greg Hancock będzie kontynuował karierę. Grzechem byłoby wypuścić z Torunia Jacka Holdera. Ale co wówczas z jego bratem Chrisem? Dać mu jeszcze jedną szansę?Byłoby to ryzykowne.
Torunianie potrzebują bowiem solidnych liderów, bo takich brakowało w tym roku. Kto może wchodzić w grę? Na pewno Fredrik Lindgren, Jason Doyle, Niels Kristian Iversen i Jarosław Hampel.
Pytanie też - co z młodzieżą? Zaufać tym juniorom, którzy jeździli w Get Wellu w tym roku i zawiedli? A jeśli wzmocnić się, to kim? Ostatnio furorę robi młodziutki Jakub Miśkowiak. „Wyciągnąć” go jednak z Orła Łódź będzie ciężko..