Kto obraża ojca Rydzyka? Państwowe służby na tropie

Ulica przed siedzibą Radia Maryja stała się ostatnio sceną antyrydzykowych pikiet i happeningów. Na każdy z nich ostro reaguje posłanka Anna Sobecka (PiS), przysparzając pracy tak policji, jak i prokuraturze.

Ojciec Tadeusz to faryzeusz, Ojciec wyłudzi każdy grosz od ludzi - krzyczały feministki z całej Polski, które 3 maja zjechały demonstrować do Torunia. Termin wybrały nieprzypadkowy - to dzień urodzino. Tadeusza Rydzyka. Miejsce również. Ich prowokujący korowód wiódł ulicą Żwirki i Wigury pod siedzibę Radia Maryja. Tu, gdzie najlepiej zamanifestować to, co się myśli o rozgłośni i jego twórcy.

Posłanka donosi z odrazą

- Nie boimy się odpowiedzialności karnej - zapewnia Agata Chyżewska-Pawlikowska, prezes fundacji „Nie Tylko Matka Polka” z Torunia, współorganizatorka majowej „Chryi pod Radiem Maryja”. - Nasza demonstracja była legalna. Mówiłyśmy o solenizancie rzeczy, o których wie cała Polska. Nasze działania miały charakter performance’u. Jeśli ktoś się poczuł obrażony, to już jego sprawa...

I tutaj akurat feministki mogą się zdziwić. Oburzona, obrażona, zniesmaczona i nie tylko poczuła się Anna Sobecka, posłanka PiS i była lektorka Radia Maryja. W donosie do Artura Krausego, prokuratora okręgowego w Toruniu, zaznaczyła, że tak czują się członkowie jej rodziny i szereg innych osób. Według parlamentarzystki, 3 maja doszło do kumulacji przestępstw i śledczy winni zająć się ich ściganiem.

Sobecka wylicza, że poszczególne hasła nosiły znamiona znieważenia ojca Rydzyka („Pazerna kanalio”, „Ojciec człowiek Bestia”), zniesławienia („Ojcze nie nasz z ciebie to największy łgarz”, „Ojciec Tadeusz to faryzeusz”), bądź też znieważenia z powodów religijnych („Dla ciebie mamona jest błogosławiona”, „Koledzy z czarnej mafii”).