Kto odpowiada za feralną drogę z Kargowej do Babimostu?
Mieszkańcy gminy domagają się remontu części drogi na trasie wojewódzkiej nr 313. Okazuje się jednak, że nie wiadomo, czy remontem ma się zająć zarząd dróg wojewódzkich, czy generalna dyrekcja.
Z Kargowej do Babimostu można dojechać na dwa sposoby. Jednym z nich jest droga wojewódzka nr 313, która jest mniej uczęszczana i przebiega między innymi koło jeziora Liny.
W 2009 roku droga była remontowana
Niestety... poza jednym, około 800-metrowym odcinkiem. - Można powiedzieć, że ten odcinek, to taka pułapka. Bo kierowca jadąc od strony Babimostu po drodze o dobrej nawierzchni, nagle wpada na fragment wąski i pełen dziur - tłumaczy Jerzy Fabiś, burmistrz Kargowej. Postanowił więc dopytać w Zarządzie Dróg Wojewódzkich o to, czy przewiduje się remont tego odcinka, o który pytają również zniecierpliwieni mieszkańcy.
W odpowiedzi dostał jednak pismo, w którym został poinformowany, że: „Droga wojewódzka nr 313 w obrębie planowanego skrzyżowania z obwodnicą Kargowej zgodnie z decyzją wojewody lubuskiego z dnia 26 lutego 2008 r. została przeznaczona pod pas drogowy drogi krajowej nr 32 (chodzi o obowodnicę - dop. red.). W związku z powyższym Zarząd Dróg Wojewódzkich nie ma możliwości podejmowania działań inwestycyjnych na wyżej wymienionym odcinku”.
- O tej obwodnicy to już nie od dzisiaj mówią i jakoś nic się z nią nie dzieje. Wszystko w miejscu stoi. W konsekwencji remontu nie ma, obwodnicy nie ma... A tu przecież chodzi o bezpieczeństwo - mówi Jolanta Sołtan, która mieszka w Wielkiej Wsi i często jeździ rowerem ścieżką biegnącą wzdłuż drogi.
Na niebezpieczny odcinek tuż przed Kargową mieszkańcy zwracali również uwagę podczas debaty.
Dotyczyła ona mapy bezpieczeństwa w gminie Kargowa, która odbyła się w Mediatece „Światowid” 24 lutego. - Pojawiły się nawet propozycje wprowadzenia w tym miejscu odcinkowego pomiaru prędkości - opowiada Małgorzata Stanisławska z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. Spytaliśmy ją, czy z uwagi na zły stan nawierzchni dochodziło w tym miejscu do wypadków samochodowych. M. Stanisławska przyznała, że o wypadkach akurat na tym odcinku nic nie wie i nie są one odnotowane w statystykach. - W 2015 r. na terenie całej gminy Kargowa doszło do sześciu wypadków, w których rannych było osiem osób. Żadna osoba nie zginęła - mówi.
Ponieważ Zarząd Dróg Wojewódzkich w sprawie feralnego odcinka drogi i jego ewentualnego remontu odsyła do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad spytaliśmy i tam o plany remontowe. Anna Jakubowska z GDDKiA powiedziała nam: - W związku z tym, że na wskazanym fragmencie nie odbywają się prace związane z budową obwodnicy, zarządcą drogi jest nadal Zarząd Dróg Wojewódzkich. Odesłanie sprawy do nas wynika z mylenia pojęć. Nie właściciel gruntu, przez który przebiega droga, powinien dbać o jej stan, a zarządca. W tym wypadku zarządcą jest nadal ZDW - poinformowała.
Tą informacją podzieliliśmy się z burmistrzem Fabisiem, który zadał więc pytanie, kto ma prawo do podejmowania działań inwestycyjnych (a takimi są remonty). Zarządca, czy właściciel? I dodał, że zaprosi na spotkanie przedstawicieli obu instytucji, by mu to wytłumaczyli.