Kto powinien finansować budowę węzłów przesiadkowych na granicy z Poznaniem? [DWUGŁOS]
Czy podpoznańskie gminy powinny same finansować budowę węzłów przesiadkowych na granicy z Poznaniem? Pytają Karolina Koziolek i Norbert Kowalski.
To Poznań nie chce samochodów
Jan Broda - wójt gminy Komorniki
Czy gmina Komorniki wybuduje węzły przesiadkowe i parkingi typu „Park and Ride”?
Planujemy takie inwestycje w Szreniawie, Wirach i Rosnówku. Mamy też zaplanowany z miastem jeden wspólny punkt przesiadkowy, który chcemy realizować w Plewiskach. Takie punkty są potrzebne. Nam też zależy na tym, by zachęcać mieszkańców do przesiadki w autobusy czy tramwaje, ale to jest proces, który będzie trwał trochę czasu.
Jakie korzyści może osiągnąć gmina z budowy takich węzłów?
To nie chodzi o korzyści gminy, ale mieszkańców. W naszej gminie mamy drogę krajową nr 5, która jest zatłoczona, są też duże korki na skrzyżowaniu Grunwaldzkiej i Wołczyńskiej w Plewiskach, korkuje się droga wjazdowa do Lubonia i Poznania. Wszędzie są korki i spory ruch. Żeby temu zaradzić trzeba się gdzieś przesiąść. Te węzły są robione przede wszystkim z myślą o mieszkańcach. Gdybym miał możliwość przesiadki na autobus czy tramwaj, to bym z tego korzystał zamiast z samochodu.
Prezydent Jaśkowiak we wtorkowym wywiadzie dla „Głosu Wielkopolskiego” zachęca gminy do budowy węzłów przesiadkowych i chce, by to one ponosiły za to koszty...
Koszt powinien ponosić głównie ten, komu bardziej zależy na tym, by nie było samochodów. A jak widzimy, pan prezydent mocno zwalcza samochody zwężając ul. Grunwaldzką i dając fory rowerzystom. Jednak my nie jesteśmy krajem afrykańskim, żeby przez cały rok było ciepło i można było jeździć na rowerze.
Miasto powinno się dokładać do budowy węzłów przesiadkowych w gminach?
Obecnie mamy tzw. ZIT-y, czyli Zintegrowane Inwestycje Terytorialne. Chcemy zdobyć pieniądze unijne na ten projekt. Jeśli to się uda, to wtedy nie potrzebujemy pieniędzy miasta. W takim przypadku powinniśmy wybudować parkingi „Park and Ride”. Jeśli to się nie uda, to trzeba będzie wstrzymać się z budową.
Gminy powinny płacić u siebie
Łukasz Mikuła - radny Platformy Obywatelskiej
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zachęca gminy do budowania węzłów przesiadkowych i parkingów buforowych. Kto powinien budować parkingi „Park and Ride”, miasto czy gminy?
I jedni, i drudzy. Z resztą gminy już to robią, ponieważ z dużym sukcesem starały się o pieniądze z ZIT-ów. Trzeba pamiętać, że są różne rodzaje parkingów buforowych. Są te, które znajdują się przy stacjach kolejowych na terenach gmin i to oczywiste, że za nie powinny płacić gminy. Drugi typ parkingów to parkingi na terenie Poznania planowane przy naszych pętlach tramwajowych. Za nie powinno płacić miasto. W ramach ZIT-ów są do wykorzystania pieniądze na łączenie miasta z powiatem. Z tych pieniędzy można budować właśnie parkingi buforowe.
Gdzie miasto powinno wybudować w pierwszej kolejności parkingi „Park and Ride”?
Dwa kluczowe parkingi to te na Górczynie i Starołęce. Znalazły się na liście projektów, które chcemy budować w ramach ZIT-ów. Oczywiście będzie je budować miasto Poznań. Formalnie nie ma możliwości, aby parkingi buforowe na terenie miasta budowały gminy z powiatu. To element infrastruktury miejskiej. Tak samo jak miasto buduje i utrzymuje sieć tramwajową, tak samo buduje i utrzymuje inny element tej infrastruktury, jakim są parkingi „Park and Ride”. Nie bardzo sobie wyobrażam jak np. gmina Komorniki miałaby wybudować na Górczynie parking buforowy. Nie znam formuły, w jakiej mogłoby się to odbyć. Najlepiej, gdyby były dostępne za darmo.
W czyim interesie jest budowa parkingów buforowych?
Jest w interesie każdego - zarówno gmin, jak i miasta. Korzystać z tej infrastruktury będą wprawdzie głównie mieszkańcy gmin. Natomiast miasto ma korzyść, ponieważ w ten sposób ograniczy ruch samochodowy w centrum. Można to zrobić lepiej niż za pomocą legendarnego zwężania dróg wjazdowych do Poznania. Miastu zależy przecież na osobach z powiatu, bo dzięki nim zarabia.