W Puszczy Tarnowskiej jest wiele kilometrów tras rekreacyjnych. To perełka regionu. – Niestety obraz tego lasu staje się coraz bardziej smutny – zauważa Daniel Roguski, radny Nowej Soli, który od kilku lat regularnie odwiedza to miejsce.
Puszcza Tarnowska, przez niektórych zwana też Karolacką znajduje się w gminie wiejskiej Nowa Sól i Sława, a dokładnie pomiędzy Lubięcinem, Tarnowem Jeziernym i Odrą od strony Siedliska.
Smutny obraz
- Niestety obraz tego lasu staje się coraz bardziej smutny. Jeżdżę tam od pięciu lat. W ostatnich dwóch lasy są wycinane na potęgę, a drogi leśne rozjeżdżone. Za mojego życia niektóre miejsca nie nabiorą już takiego uroku, jaki miały. Rozumiem, że to las gospodarczy ale czy nie można inaczej? – pyta Daniel Roguski, radny Nowej Soli.
Z pytaniami zwróciliśmy się do Nadleśnictwa Nowa Sól, na terenie którego położona jest część puszczy.
- Gospodarka leśna uregulowana jest aktami prawnymi. Na ich podstawie wypełniamy nasze obowiązki – zapewnia zastępca nadleśniczego Tomasz Szwaja. – Puszcza Tarnowska to nie jest naturalny las, który by sam siebie obronił na przykład przed szkodnikami i pożarami. Sosny tutaj sadzone atakuje zwłaszcza brudnica mniszka i barczatka sosnówka. Bez ingerencji człowieka drzewa by zamierały, a okresowo w niektórych miejscach mielibyśmy „piaszczystą pustynię”. Na tym terenie rośnie typowy las gospodarczy. Zmienił się po wojnie przez potrzebę szybkiego nasadzania drzew. Ze względu na dostępność nasion użyto do sadzenia gatunków iglastych. Dzisiaj, kiedy wycinamy sosny, sadzimy też drzewa liściaste, aby las był bardziej odporny na różne zagrożenia.
Zastępca nadleśniczego wyjaśnia, że sosna wzrasta przez 100 lat, po tym czasie następuje możliwość jej wyrębu. – Gdybyśmy to pozostawili naturze, drzewa te by się zaczęły rozpadać i gniły. Gdyby wycinania nie było, może pierwsze pokolenie, które obserwuje ten las, nie doświadczyłoby zmian, ale prawnuki miałyby już inny obraz puszczy, nie zawsze dobry. Prowadzona od lat gospodarka leśna powoduje, że ta puszcza jest taka ładna – podkreśla zastępca nadleśniczego Tomasz Szwaja.
To, co zauważa radny Roguski, można łatwo sprawdzić, drogi leśne są rozjeżdżane, nie tylko przez quady, ale ciężki sprzęt pracujący w lesie.
– Nie na wszystko są pieniądze i siły – ocenia krótko jeden z mieszkańców gminy Nowa Sól, który często odwiedza puszczę. – Koleiny mają nawet po pół metra i więcej. Ludzie się tym naprawdę martwią.
Mokra zima i ciężarówki
Zastępca nadleśniczego potwierdza, że mokra w tym roku zima przyczyniła się to zniszczeń dróg leśnych. – To było widać ostatnim okresie. Ludzie mogą na to zwracać uwagę, Mieliśmy początek zimy bardzo mokry, a duże zakłady produkcyjne nie mogą wstrzymać swojej produkcji przy takim obrocie i tylu zatrudnionych ludziach ze względu na warunki pogodowe - wyjaśnia Tomasz Szwaja. - Mogłoby się wydawać, że drogi leśne niszczą leśnicy, ale jadą nimi ciężarówki, które wywożą surowiec z lasu. To jest powiązane z gospodarką leśną, ale to nie leśnicy niszczą drogi. Staramy się je w miarę możliwości naprawiać, przywracać ich przejezdność, inwestujemy w ich odbudowę. Część wykonujemy w technologii tłuczniowej.
Przy drogach leśnych, którymi sam nieraz jeździłem rowerem, jako miłośnik rajdów rowerowych, mamy przygotowane miejsca postoju
Tomasz Szwaja wyjaśnia, że zakłady wykorzystujące drewno do produkcji swoich wyrobów wynajmują ciężarówki, które wywożą drewno z lasu. Im więcej wywiozą na raz, tym transport jest dla zakładu tańszy, ale dopuszczony ciężar jest ściśle określony w przepisach, które obowiązują firmy przewozowe.
Duże stosy, ale jest ich mniej
Zastępca nadleśniczego tłumaczy też, dlaczego może się wydawać osobom odwiedzającym puszczę, że w ostatnim czasie wycina się więcej drzew. - Grupujemy drewno w określonych miejscach, żeby ciężki sprzęt nie musiał jeździć po całym lesie. Wcześniej rzeczywiście stosy drewna były mniejsze, ale rozmieszczone w wielu miejscach. Teraz gdy surowiec składowany jest specjalnie do wywozu w kilku określonych w umowie miejscach, może się wydawać, że wycinamy drzew więcej - tłumaczy leśnik.
Nadleśnictwo Nowa Sól udostępnia las dla turystycznego wykorzystania między innymi poprzez remonty dróg, tworzenie miejsc postojowo-wypoczynkowych i ścieżek przyrodniczo-leśnych.
- Przy drogach leśnych, którymi sam nieraz jeździłem rowerem, jako miłośnik rajdów rowerowych, mamy przygotowane miejsca postoju - podkreśla Tomasz Szwaja. - Zrobiliśmy trzy w naszym nadleśnictwie, a Stowarzyszenie na rzecz rozwoju letniska Jodłów utworzyło u nas dwie wiaty.
Dobiega końca budowa 11 kilometrów drogi w powiecie żagańskim. To duża inwestycja, dofinansowana z funduszu leśnego. Droga łączy miejscowości Niwiska i Broniszów, prowadzi przez tereny leśne.