Kto w Żywcu zamknął drzwi przed posłanką Henryką Krzywonos?
Henryka Krzywonos-Strycharska, działaczka opozycji w czasach PRL, miała spotkać się z żywczanami w sali szkoły muzycznej. Drzwi zostały jednak zamknięte i spotkanie odbyło się pod gołym niebem.
Henryka Krzywonos nie została wpuszczona na spotkanie do szkoły w Żywcu
- To działanie polityczne - grzmi posłanka PO Małgorzata Pępek. Starostwo żywieckie ripostuje: placówki oświatowe nie są właściwym miejscem do organizacji spotkań o charakterze politycznym.
Nie milkną echa po niesmaku, jakie zostawiło spotkanie z Henryką Krzywonos-Strycharską, działaczką opozycji w czasach PRL, a dziś posłanką PO. Miało się ono odbyć w sali koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej w Żywcu, ale drzwi do budynku były zamknięte. W efekcie zamiast wewnątrz szkoły, ludzie i Krzywonos-Strycharska rozmawiali pod gołym niebem.
Zdaniem żywieckiej posłanki PO Małgorzaty Pępek, która zaprosiła sejmową koleżankę, nie zostały dotrzymane wcześniejsze ustalenia z dyrektorką szkoły. - To działanie polityczne, a wpływ na to miał związany z PiS starosta żywiecki - twierdzi Pępek.
W starostwie odpierają taki atak. - Kierowane pod adresem starosty żywieckiego zarzuty są nieprawdziwe i mają charakter czysto polityczny - ripostuje Dariusz Szatanik, rzecznik żywieckiego starostwa, w wydanym wczoraj oświadczeniu.
Spotkanie Henryką Krzywo-nos-Strycharską było zapowiadane w Żywcu od kilkunastu dni. Na materiałach promocyjnych sala koncertowa Państwowej Szkoły Muzycznej w Żywcu widniała jako jego miejsce.
- Kilka tygodni temu rozmawiałam o tym z dyrektorką szkoły, która wyraziła na to zgodę i zapisała termin wydarzenia w kalendarzu. Po powrocie z urlopu napisałam pismo z prośbą o wystawienie faktury, a także potwierdzenie, że wydarzenie się odbędzie. Do sekretariatu szkoły pisma zaniósł pracownika biura poselskiego, ale został on wręcz wyrzucony z sekretariatu, a pismo nieprzyjęte. Próbowałam skontaktować się z panią dyrektor, ale nie odbierała mojego telefonu - mówiła jeszcze w piątek w rozmowie z DZ Małgorzata Pępek, która o sprawie miała dowiedzieć się kilka dni przed spotkaniem.
O zaistniałej sytuacji mówi wprost: to działanie polityczne.
- Zrobiłam ogłoszenia, pan starosta przeczytał, że spotkanie odbędzie w sali koncertowej i zapewne zakazał jego organizowania - mówiła żywiecka posłanka.
Do sprawy odniosła się też Henryka Krzywonos-Strycharska.
- Ta szkoła powstała z waszych podatków. Szczerze mówiąc, to nie mogli robić wam łaski - mówiła w piątek do osób, które przyszły na spotkanie.
Starostwo Powiatowe w Żywcu sprawę widzi inaczej.
- Z posiadanych przez nas informacji wynika, że dyrektor szkoły muzycznej nie zawarła żadnej umowy najmu, a o braku możliwości najmu sali koncertowej poinformowała pracowników biura poselskiego na dwa tygodnie przed planowanym spotkaniem - przekazał Dariusz Szatanik.
Podkreślił, że dysponentem sali koncertowej jest dyrektor szkoły muzycznej.
- To do dyrektorów placówek oświatowych należą decyzje dotyczące udostępniania swoich pomieszczeń, a jako organ prowadzący jesteśmy jedynie informowani o podjętych decyzjach w tym zakresie. Uważamy jednak, że placówki oświatowe nie są właściwym miejscem do organizacji spotkań o charakterze politycznym - czytamy w wydanym wczoraj oświadczeniu.
Próbowaliśmy skontaktować się z dyrektor szkoły muzycznej. W sekretariacie szkoły usłyszeliśmy, że pani dyrektor nie będzie komentowała sprawy i odsyła do rzecznika żywieckiego starostwa.