Kto żyw spieszy z pomocą bardzo choremu Tomkowi
32-letni Tomek z Gubina cierpi od urodzenia na mózgowe porażenie dziecięce i porażenie czterokończynowe. Do tej pory rodzice sobie radzili, ale ostatnio zachorował ojciec...
Wchodzimy do schludnego i posprzątanego mieszkania. Jedyne, co rzuca się w oczy, to wilgoć na ścianach. - Malowaliśmy je jakiś czas temu, na większy remont zwyczajnie nas nie stać - opowiada pani Lidia, mieszkająca przy ulicy Roosevelta. W niewielkim pokoju znajduje się wózek i łóżko rehabilitacyjne. Na rozłożonej kanapie leży 32-letni Tomek. Chory mężczyzna wygina się nienaturalnie i patrzy w telewizor. - To właściwie całe jego życie. Patrzy, ogląda, słucha muzyki. To właśnie daje mu największe szczęście - przyznaje matka, która opiekuje się nim na co dzień.
Do tej pory rodzina radziła sobie pod względem finansowym
Problem w tym, że mąż, który pomagał się opiekować również ma problemy zdrowotne. - W październiku przeszedł zawał. W tej chwili nie może mi w żaden sposób pomóc - opowiada pani Lidia. - Dostajemy na opiekę nad Tomkiem 1.200 zł, 153 zł pielęgnacyjnego zasiłku oraz niewielką rentę - ponad 600 zł. Mąż jeszcze dostaje rentę inwalidzką, koło 700 zł. To ok. 2,5 tys. złotych na naszą trójkę, a większość, ponad tysiąc złotych wydajemy na opiekę nadTomkiem - przyznaje kobieta.
Tomek rozumie wszystko, co się wokół niego dzieje. Dlatego tak chętnie ogląda telewizję
Widać, że pani Lidia stara się jak może, aby jej syn żył w godnych warunkach. Wszystkiego jednak brakuje, zwłaszcza w ostatnich tygodniach. - Po prostu mnie nie stać na pewne rzeczy. Potrzebne są pielucho-majtki, czopki, przydałaby się pościel oraz porządny wózek spacerowy - wylicza pani Lidia.
O ponownym malowaniu albo kompleksowym remoncie mieszkania nawet nie wspomina, bo po prostu nie ma na to szans w obecnych warunkach. - Nie mam pieniędzy, a wilgoć mocno tutaj dokucza. Staram się jakoś ukryć ten zapach przy pomocy odświeżacza, ale i tak się przebija - opisuje gubinianka.
Wiele osób stara się obecnie pomóc rodzinie z ul. Roosevelta
- Bardzo mi pomogła pani doktor Elżbieta Strońska, która zorganizowała rehabilitację syna. Pani przychodzi czasami 3-4 razy w tygodniu - stwierdza pani Lidia. W ostatnim czasie sprawą zainteresował się Adam Kokosza, znany w Gubinie społecznik. - Nie wiedziałem, że sytuacja jest aż tak trudna. Przyszedłem tutaj dwa tygodnie temu, żeby zapytać, co będzie potrzebne do paczki świątecznej, którą organizuję dla najbardziej potrzebujących rodzin w Gubinie. To, co zobaczyłem, prawie zwaliło mnie z nóg - opowiada Kokoszka.
Pan Adam szybko zorganizował pomoc. Założył stronę, na której chętni przelewają pieniądze. Ludzie również zaczęli wysyłać paczki z pieluchami i potrzebnymi rzeczami.
- Na razie udało nam się zebrać ponad 6 tys. zł. Chcemy zorganizować remont, kupić najpotrzebniejsze leki i przedmioty potrzebne do opieki nad Tomkiem, jak np. pieluchy oraz pościel - opowiada. Można przesyłać swoje datki pod adresem: zrzutka.pl/pomoc-dla-tomasza. W sprawie paczek należy dzwonić do Adama Kokoszki (tel. 537 121 434).