Które szpitale w Kujawsko-Pomorskiem będą zajmować się pacjentami nocą, w weekendy i święta?
Jeszcze kilkadziesiąt godzin i dowiemy się, które lecznice w regionie zostały zakwalifikowane do „systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej”, czyli tzw. sieci.
Tym samym powinniśmy poznać nową listę jednostek sprawujących nocną oraz świąteczną opiekę lekarsko-pielęgniarską.
Czerwcowa niedziela, poradnia przy ulicy Ogrody na bydgoskich Wyżynach. Ten adres znają ci, którzy zmuszeni byli szukać pomocy nocą, w weekendy oraz święta (placówkę prowadzi Fundacja Zdrowia dla Ciebie).
- Znowu zmiana - dziwi się pani Ewa, która przyszła z gorączkującą od kilku godzin córką. - Przez lata zdążyliśmy się przyzwyczaić, że właśnie w tej poradni przyjmie nas lekarz. Nie wierzę, że przeniesienie tych usług do szpitala będzie z korzyścią dla pacjentów.
Takie zapewnienie słyszymy od miesięcy od ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, który skutecznie forsował pomysł, by nocną i świąteczną opiekę (NiŚO) ulokować w izbach przyjęć lub szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR). Stąd w art. 55 znowelizowanej ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych znalazł się zapis dotyczący nocnej i świątecznej opieki.
W ocenie resortu zdrowia, przeniesienie tych usług do izb przyjęć bądź SOR-ów to skutek tego, że pacjenci tylko w niewielkim stopniu korzystają z pomocy w poradniach dyżurujących nocą, w weekendy oraz święta (według danych MZ w 2016 r. świadczenia realizowane w miejscu zamieszkania pacjentów stanowiły niespełna 4 proc. wszystkich udzielonych w ramach NiŚO).
Z mocy ustawy zorganizowanie NiŚO w ramach izb przyjęć i szpitalnych oddziałów ratunkowych będzie należało do placówek zakwalifikowanych do czterech poziomów (poziom I - szpitale powiatowe, II - miejskie, III - wojewódzkie oraz V - pediatryczne).
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu decyzja o zorganizowaniu nocnej i świątecznej opieki jeszcze nie zapadła. - Wojewódzki oddział NFZ skierował do nas propozycje stawek, analizujemy tę ofertę. Z tego, co wiem, w tym tygodniu musimy dać odpowiedź - mówi Janusz Mielcarek, rzecznik prasowy WSZ.
Podkreśla, że kluczowym pro-blemem w organizacji nowych usług jest brak lekarzy. - Będą kłopoty z obsadą, analizujemy sytuację - dodaje.
Bydgoski „Jurasz” powołuje się na treść znowelizowanej ustawy, wedle której szpitale zakwalifikowane do poziomu VI (ogólnopolski) są wyłączone z obowiązku udzielania świadczeń NiŚO.
Z kolei Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa „Biziela”, przypomina, że lecznica jest zainteresowana prowadzeniem tego typu usług. - Rzecz w tym, że obecnie nie jesteśmy do tego przygotowani, z braku możliwości lokalowych. W szpitalu trwa rozbudowa SOR.
Prawdopodobnie na rynku pozostanie część placówek, które teraz świadczą NiŚO.
W Specjalistycznej Poradni Medycyny Rodzinnej „Rudak-Med” w Toruniu usłyszeliśmy: - Do 30 czerwca mamy umowę z NFZ. Co dalej, nie wiadomo. Rozmowy z funduszem trwają.
Pomysł krytykuje samorząd lekarski. Maciej Hamankiewicz, prezes NRL, zarzuca Radziwiłłowi niekonsekwencję. - Deklarował, że podstawowa opieka zdrowotna jest fundamentem, a teraz wyjmuje z niej nocną i świąteczną opiekę.
Dr Jerzy Rajewski, szef Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce, uważa, że jest kilka niebezpieczeństw związanych w przeniesieniem NiŚO do szpitali.
- Szpital to przede wszystkim hospitalizacje. Tymczasem pacjentami zjawiającymi się w NiŚO ktoś będzie musiał się zajmować. To znaczy, że lekarze i pielęgniarki będą zmuszeni opuszczać oddziały. Ucierpią na tym chorzy leczący się w szpitalu i ci, którzy przyjdą np. z grypą. Nocna pomoc nadal przypisana jest do POZ.