"Sprzedam audi na części, ktoś chętny?". Taki wpis pojawił się na facebookowym profilu jednej z ofiar tragicznego wypadku w Miradzu, w którym zginęły cztery młode osoby. To był tylko początek. Później ujawniono intymne zdjęcia i fotografie zmasakrowanych ciał. Dostali je bliscy ofiar.
Kuba chciał iść do technikum, by zostać mechanikiem samochodowym. Dorabiał sobie przez całe wakacje... Miał przed sobą całe życie - mówi Maciej, ojciec 17-latka, który zginął 11 sierpnia w wypadku.
Razem z Kubą w samochodzie były jeszcze trzy inne młode osoby. Najmłodszy z przyjaciół miał 17 lat, najstarszy - 22.
Krótko po tragicznym wypadku w Miradzu, w którym zginęły cztery młode osoby, na stronie facebookowej pojawiło się zdjęcie rozbitego srebrnego audi - tego, którym podróżowało czterech przyjaciół. Było opatrzone komentarzem: „Sprzedam audi na części, kto chętny?”
Bliscy ofiar przeżyli szok, bo rzekomym autorem wpisu była... jedna z ofiar.
Ktoś włamał się na konto FB jednej z ofiar wypadku!
Więcej czytaj w pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień