Kuba Błaszczykowski otwiera drzwi i serca
Charyzma, zaangażowanie, autentyczność - to cechy, za jakie Polacy kochają Kubę Błaszczykowskiego. Kubę, na którego zawsze można liczyć. Na boisku, w domu, a także, gdy ktoś potrzebuje pomocy...
Jego życiorys to uosobienie amerykańskiego snu o chłopaku, który wyjeżdżając z małej miejscowości, Truskolasów, zrobił wielką karierę - piłkarza światowej sławy.
Dla milionów dzieciaków kopiących piłkę przed blokami czy na boiskach to też jasny przekaz - „patrzcie, każdy może spełnić swoje marzenia”.
„Babciu, wezmę cię na prawdziwe wakacje”
Trzeba wykazać się nie lada chartem ducha, żeby w wieku 7 lat pokonywać autobusem z Truskolasów 25-kilometrową trasę do Częstochowy tylko po to, żeby regularnie trenować. I zrobić pierwszy krok ku marzeniom, które przecież mogły się nie spełnić. Kosztowało to wiele wyrzeczeń, ale to właśnie w takich warunkach wykuwa się charakter, który prowadzi na szczyt…
Kuba to jeden z najbardziej charyzmatycznych piłkarzy naszej reprezentacji
Trudno zrozumieć to dzisiejszemu pokoleniu, które ma dostęp do świetnej infrastruktury, do technologii, a i rodzice często dbają o to, by pociechy zawieźć samochodem, a później odebrać po zajęciach.
Sportową pasją zaraził Kubę wujek, Jurek Brzęczek, piłkarz - srebrny medalista olimpijski z Barcelony w 1992 roku.
Nie ma w polskiej reprezentacji drugiej tak charyzmatycznej postaci jak Kuba, nie ma osoby, która tak wiele by doświadczyła jako człowiek i jako młody piłkarz, na którego znaczny wpływ miały wydarzenia z dzieciństwa. Splot wszystkich trudności, jakie musiał pokonać, sprawił, że mocniej niż inni potrafił zacisnąć zęby i pięści, a zamiast nadal występować w IV lidze, gra na co dzień na największych stadionach Europy.
Kiedy babcia Felicja martwiła się o Kubę, ten potrafił jej spokojnie odpowiedzieć: - Babciu, zobaczysz, jeszcze wezmę cię na „prawdziwe wakacje”. Serdeczność, wdzięczność i wielkie serce to cecha, jaka objawi się u niego jeszcze nieraz, zwłaszcza w dorosłym życiu.
Dorastającemu chłopakowi w momentach lepszych i gorszych towarzyszyła muzyka.
- Musiałem szybciej stać się dorosły, starałem się szukać siły do codziennego funkcjonowania, słuchając muzyki - mówił w jednym ze spotów, w którym wystąpił razem z Eldo - ulubionym raperem Kuby, którego utworów słucha przed meczami.
„Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi”
Jako 19-latek trafił do Wisły Kraków i z miejsca musiał mierzyć się z kolejnymi przeciwnościami. Szybko pokonał kolejne szczeble piłkarskiej kariery, włączając w to pasmo sukcesów w Borussii Dortmund (m.in. dwukrotne mistrzostwo Niemiec z BVB, uczestnik Finału Champions League) aż do reprezentacji, z którą w ubiegłym roku dotarł do ćwierćfinału Mistrzo-stw Europy. Dziś ma na koncie 89 meczów w reprezentacji (18 bramek) i znajduje się na siódmej pozycji pod względem liczby występów w kadrze. Od jesieni gra dla VfL Wolfsburg.
Jednym z jego najlepszych przyjaciół jest Łukasz Piszczek, z którym przez lata grał razem w BVB.
- Przyjaciele pozostaną przyjaciółmi - skomentował po tym, gdy przeniósł się na roczne wypożyczenie do włoskiej Fiorentiny.
Balonik z helem nie odleciał
Błaszczykowski zanim odniósł sukces, w okresie dorastania nie zawsze był grzecznym chłopcem
, ale na szczęście cały czas miał w swoim otoczeniu osoby, na które mógł liczyć i które zadbały o to, by jak sam mówi, „napompowany balonik z helem nie odleciał”. To się udało, bo dziś jest osobą, która chętnie niesie pomoc i kiedy tylko może, angażuje się w akcje charytatywne, jednocześnie nie dbając o rozgłos.
Zaangażowanie Kuby w akcje dobroczynne nabrało nowego wymiaru w połowie 2015 roku, gdy swoją działalność rozpoczęła Fundacja „Ludzki Gest”. Błaszczykowski wraz z fundacją często organizuje spotkania, turnieje, happeningi… Pod koniec roku 2016 w Częstochowie z jego inicjatywy odbył się duży turniej charytatywny, na który zaproszono znanych artystów, takich jak Borys Szyc czy OSTR, sportowców, m.in. Łukasza Piszczka. Zawody rozpoczął cierpiący na wrodzoną łamliwość kości dziesięcioletni Łukasz. Chłopiec marzył o tym, by spotkać się z piłkarzem i to marzenie udało się spełnić.
-
Trudno wyobrazić sobie lepszego fundatora. To człowiek, który otwiera wszystkie drzwi i wszystkie serca tym, jaki jest
- mówiła w trakcie turnieju Małgorzata Domagalik, prezes Fundacji „Ludzki Gest” oraz autorka biografii piłkarza.
- Dla mnie to też „power”, jak widzę takich bohaterów życiowych - dodał Kuba, który angażuje się w wiele akcji, m.in. „Szlachetna Paczka”, podpisuje setki gadżetów, które na internetowych aukcjach charytatywnych osiągają nieraz kosmiczne ceny. Koszulka z kampanii społecznej Rzecznika Praw Dziecka „Reaguj! Masz prawo” z autografem Jakuba Błaszczykowskiego podczas ostatniego finału WOŚP została wylicytowana za 6 tysięcy złotych!
„Ludzki Gest” realizuje obecnie m.in. nowy projekt „Kuba i Przyjaciele”. Do końca kwietnia dzieci i młodzież mogą przesyłać filmiki, podczas których prezentują swój unikalny talent. Zwycięzcę fundacja nagrodzi wsparciem w wysokości 50 tysięcy złotych na rozwój pasji. W tym roku został twarzą ogólnopolskiej kampanii społecznej Cartoon Network „Bądź kumplem, nie dokuczaj”, w której zachęca dzieci do gry fair play i propagowania koleżeńskich zachowań.
Obiecał i pomaga
Nic więc dziwnego, że Kubę kochają i starsi, i młodsi.
Ci pierwsi z podziwem patrzą na jego osiągnięcia sportowe, doceniają charakter, zaś ci drudzy widzą w nim swojego idola, chcą jak on strzelać bramki najlepszym klubom i reprezentacjom świata. Jedni i drudzy wiedzą, że zawsze mogą na niego liczyć. Właśnie dlatego w grudniu 2016 roku Kuba został uhonorowany przez dzieci Orderem Uśmiechu (przed nim otrzymało go tylko trzech sportowców spośród ponad tysiąca odznaczonych).
-
Jest to najlepszy, najszczęśliwszy moment w moim życiu.
Będę się starał nie spocząć na laurach, a jeszcze bardziej angażować się we wszelkie akcje, w jakie tylko będę mógł. Chciałem podziękować wszystkim dzieciakom. Gdy odczytano nazwiska wszystkich wybitnych postaci, jakie zostały odznaczone orderem, zacząłem się zastanawiać, czy jestem godzien znaleźć się w takim gronie. Będę starał się im dotrzymać kroku. Z mojej perspektywy, perspektywy ojca wiem, że najtrudniejsze w życiu człowieka jest wychować człowieka. Dlatego też chciałbym podziękować Babci i wszystkim najbliższym, że wychowali człowieka - mówił wzruszony piłkarz, zaraz po tym, jak wypił puchar soku z cytryny.
Kuba to nie tylko znakomity piłkarz, otwarty, wrażliwy na krzywdę człowiek, ale też świetny, oddany przyjaciel.
Kiedy tylko obowiązki mu na to pozwalają, przyjeżdża do Truskolasów. Spotyka się ze starymi kumplami z młodzieńczych lat, odwiedza rodzinę, sąsiadów. Kuba zawsze jest sobą, mimo że odniósł tak duży sukces.