Kubusiu, dasz radę... Wspiera cię całe miasto i słynni piłkarze
Pieniądze dla Kuby zebrali już myśliwi, puszki wystawiono w sklepach, zakładach fryzjerskich. Do zbiórki włączył się cały Aleksandrów Łódzki
Kuba ma 7 lat i zna go niemal każdy mieszkaniec Aleksandrowa Łódzkiego. Całe miasto włączyło się w pomoc dla chłopca u którego stwierdzono nowotwór mózgu. Kilka dni temu Kuba odwiedził polskich piłkarzy na zgrupowaniu reprezentacji w Warszawie. A swoje urodziny obchodził z prezydentem Andrzejem Dudą.
Od dwóch dni Kuba jest w Szwajcarii. Pojechał z mamą i tatą. Dziś w klinice w Zurychu będzie miał przeprowadzoną biopsję.
- Ostatnie dni są dla nas pełne wrażeń - mówi Dorian Jankowski, tata Kuby. - Wczoraj nasza reprezentacja grała mecz z Austrią, a dziś rozgrywa go Kuba. Biopsja to bardzo ryzykowany zabieg. W Polsce chciał się go podjąć tylko jeden lekarz. Tylko wyników tej biopsji nie uznaliby w klinice w Zurychu.
Rodzina Jankowskich mieszka na Zielonym Romanowie. Tata Dorian, mama Dominika i dwoje rezolutnych dzieci. 7-letni Kuba i o rok młodsza siostra Liwia.
Rodzina buduje dom pod Aleksandrowem. Marzą, by założyć w ogrodzie pasiekę, kupić psa. Ale dziś nie to jest najważniejsze. W poprzednie wakacje rodzice zauważyli, że Kubie „ucieka” oko. Pomyśleli, że to zez. Odwiedzili okulistę, ten przeprowadził badania, które niczego nie wykazały. Ale oko Kuby coraz bardziej „uciekało”. Potem rodzice zauważyli, że podczas spacerów syn się potyka... Z czasem bał się schodzić ze schodów, nie wszedł na ruchome schody w centrach handlowych.
Zaczęli odwiedzać lekarzy, przeprowadzono badanie tomografem, które nic nie wykazało. A stan Kuby wciąż się pogarszał. Rodzice nie wiedzieli co robić.
W końcu zawieźli chłopca do szpitala w Łodzi. Powiedzieli, że nie wyjdą z SOR-u dopóki ktoś nie zdiagnozuje Kuby. Postanowiono wykonać rezonans magnetyczny głowy ich syna.
- Chcieliśmy wykonać taki rezonans prywatnie, ale okazało się, że nikt nie wykonuje go u dzieci - tłumaczą rodzice Kuby. - Taki zabieg u dziecka trzeba bowiem dokonać w narkozie. Gdy pytaliśmy kiedy można taki zabieg wykonać w szpitalu to słyszeliśmy, że w grudniu tego roku...
W końcu zrobiono rezonans w szpitalu. 14 lutego nadszedł wynik... Tego dnia Dominika i Dorian Jankowscy nie zapomną do końca życia.
- Guz pnia mózgu, nieoperacyjny - usłyszeli od lekarzy. W głowie Kuby znajduje się guz wielkości małej pomarańczy. Dominice i Dorianowi zawalił się świat. Nie zapomną jak wracali z Kubą ze szpitala do Aleksandrowa i tych pierwszych chwil w domu.
- Wygłupialiśmy się, układaliśmy klocki. Gotowaliśmy obiad, czyli wszystko wyglądało tak, jak dotąd. W środku serce jednak pękło na pół. - opowiadała aleksandrowskiemu tygodnikowi „Czterdzieści i cztery” Dominika Jankowska. - Świat w jednej sekundzie legł w gruzach. Łzy cisnęły się do oczu, a my wciąż zachowywaliśmy się tak, jakby nic się nie stało. Kiedy dzieci poszły spać, wszystko się wylało.
Postanowili nie poddawać się. W ruch poszły telefony, komputery. Dzwonili, wysyłali e-maile do klinik w Polsce, za granicą. Czytali różne fora internetowe. Korespondowali z rodzicami, którzy znaleźli się w takiej samej sytuacji jak oni. Wiedzieli, że będą potrzebne pieniądze na zagraniczne leczenie.
- Skontaktowaliśmy się z kliniką w Zurychu - mówi Dorian Jankowski. - Dzień po tym jak Kuba usłyszał diagnozę otwarto tam oddział leczący takie przypadki. Pomyśleliśmy, że uśmiechnęło się do nas szczęście.
Dorian Jankowski odwiedził Urząd Miasta w Aleksandrowie Łódzkim, burmistrza Jacka Lipińskiego. Ruszyła zbiórka pieniędzy. Dorian jest myśliwym. Pieniądze zaczęli zbierać członkowie Polskiego Związku Łowieckiego. Pomagają koledzy pszczelarze. Do zbiórki włączył się cały Aleksandrów Łódzki.
- Rozdaliśmy około 200 puszek, wróciło do nas już 26 - mówi Agata Kowalska, naczelnik Wydziału Informacji i Mediów w UM w Aleksandrowie Łódzkim, który zajmuje się sprawą Kuby w lokalnych mediach. - Było w nich 26 tysięcy zł. 200 tysięcy zł zebrali już myśliwi. Zbiórka wciąż trwa..
Puszki stoją w sklepach, klubach fitness, zakładach fryzjerskich.
- Zebraliśmy 52 tysięcy franków szwajcarskich, czyli ponad 200 tysięcy złotych - mówi Dorian Jankowski. - Dzięki temu mogliśmy opłacić biopsję Kuby w szwajcarskiej klinice.
Kuba zaczął też spełniać swoje marzenia. Mówił, że bardzo chce poznać prezydenta Polski. I z Warszawy nadeszło zaproszenie. - 5 marca Kubuś obchodził swoje 7 urodziny - opowiada jego tata. - Spędził je u prezydenta Andrzeja Dudy.
Chłopca czekała jeszcze jedna niespodzianka. Michał Kiński z Wydziału Informacji i Mediów w UM w Aleksandrowie Łódzkim dowiedział się od taty Kuby, że jego syn lubi oglądać mecze reprezentacji, zna piłkarzy. Mówił, że jego idolem jest Robert Lewandowski.
- Pomyślałem, że może odwiedzi piłkarzy na zgrupowaniu przed meczem z Austrią - opowiada Michał Kiński. - Urząd Miasta wystąpił z prośbą o takie spotkanie do Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wiedziałem, że PZPN dostaje wiele takich próśb. Postanowiłem więc znaleźć inne rozwiązanie.
Michał spotkał się ze Sławomirem Majakiem, byłym piłkarzem Widzewa Łódź i reprezentacji Polski, który teraz jest trenerem Sokoła Aleksandrów Łódzki. Obiecał, że pomoże. Zna dobrze Jerzego Brzęczka, trenera bramkarzy Andrzeja Woźniaka, też byłego widzewiaka. Dzięki temu Kuba razem z mamą, siostrą i rodzicami pojechał do Warszawy na zgrupowanie reprezentacji Polski. Towarzyszył im Michał Kiński.
- Początkowo Kuba miał się spotkać tylko z Łukaszem Fabiańskim, ale zaczęli podchodzić inni piłkarze - dodaje Michał.
Dorian Jankowski wspomina, że przywitali ich Artur Jędrzejczyk i Michał Pazdan. Z Kubą rozmawiał też Jakub Błaszczykowski. Wcześniej chłopiec otrzymał piłkę z jego fundacji. W końcu Kuba poznał swojego idola, Roberta Lewandowskiego.
- Zobaczyłem Roberta, podszedłem do niego i poprosiłem, by porozmawiał z Kubą - opowiada Michał Kiński. - Myślę, że zrobiłby to bez mojej prośby, tylko trochę później. Robert pytał rodziców o chorobę Kuby, rozmawiał z chłopcem, jego siostrą. Potem Kubuś podszedł do Krzysztofa Piątka i poprosiliśmy o autograf na piłce...
Kuba Jankowski był przeszczęśliwy. Piłkarze pytali rodziców jak mogą pomóc i obiecali, że to zrobią...
Wyniki biopsji zadecydują o dalszym leczeniu. Wtedy będzie wiadomo czy Kuba przejdzie operację, czy też poddany zostanie terapii farmakologicznej. Potrzebne będą dalsze pieniądze. W Aleksandrowie będą zbierane na razie do końca kwietnia. Na leczenie Kuby będzie przeznaczony m.in. dochód z Charytatywnego Maratonu Sportowego, Charytatywnego Turnieju Karate - Walczymy dla Kubusia, z Charytatywnego Biegu na 5 km czy wielkanocnego kiermaszu. Na ten cel przekazany zostanie też dochód ze spotkania z Danielem Olbrychskim, który na początku kwietnia odwiedzi Aleksandrów.