Dlaczego nadburmistrz, który przyczynił się do rozwoju Sopotu w latach międzywojennych, padł ofiarą czarnej legendy i czemu przetrwała ona do naszych czasów?
Dr Erich Laue, a właściwie Hermann Karl Erich Laue, pełnił od 1910 r. funkcję płatnego radnego miasta Sopotu, będąc jednocześnie syndykiem i radcą prawnym magistratu oraz rzecznikiem burmistrza. Po śmierci burmistrza Maxa Woldmanna (26 lutego 1919 r.) powierzono Erichowi Lauemu stanowisko komisarycznego burmistrza Sopotu. 14 grudnia 1919 r. zapadła decyzja o przyjęciu jego kandydatury na funkcję burmistrza z wyboru. 19 marca 1920 dr Erich Laue wybrany został na burmistrza Sopotu. Cztery dni wcześniej, 15 marca 1920 roku, po dokonanych zmianach administracyjnych utworzony został powiat miejski Sopot, należący przez ostatnie tygodnie do powiatu ziemskiego Gdańska Wyżyna. Tym samym burmistrz mógł również używać tytułu starosty miejskiego. W 1923 r. z okazji obchodów 100-lecia Kąpieliska Sopot oraz osiągnięcia przez miasto liczby 10 tys. mieszkańców dr. Erichowi Lauemu przyznano tytuł nadburmistrza.
Od początku włodarzenia dr Erich Laue miał wizję uczynienia z Sopotu drugiego Monte Carlo. Jemu zawdzięcza się otwarcie kasyna gier, co nastąpiło 6 czerwca 1920 r. Mimo narastającego po I wojnie światowej kryzysu ekonomicznego do Sopotu przyjeżdżało coraz więcej gości, dzięki czemu miasto się rozwijało i nabierało cech nowoczesnego kurortu światowego. Do kasy miejskiej wpływało coraz więcej pieniędzy z nadwyżek kasyna. Pozwoliło to na realizację wielu inwestycji, których pomysłodawcą był dr Erich Laue. Do najważniejszych należą: budowa szkoły na Wyścigach przy - podaję nazwy współczesne - ulicy Polnej, rozbudowa szkoły przy ul. Wejherowskiej, budowa gmachu liceum przy ul. Książąt Pomorskich (oddany do użytku w 1931 r.), rozbudowa kortów tenisowych i Opery Leśnej, budowa stadionu przy ul. Wybickiego oraz stadionu przy ul. Głowackiego, rozbudowa mola do dzisiejszych wymiarów, budowa hotelu Kasyno, czyli dzisiejszego Sofitel Grand Hotelu i wielu innych.
Ówczesne gazety, i to nie tylko miejscowe, wypisywały pod adresem dra Lauego same hymny pochwalne. Jego dokonania spowodowały, że otrzymał miano „Wielkiego Budowniczego”. W okresie sprawowania przez dra Lauego funkcji nadburmistrza Sopotu, Rada Miasta podjęła 23 kwietnia 1920 r. uchwałę o otwarciu przy ul. Łokietka szkoły powszechnej (podstawowej) z polskim językiem wykładowym. Jej otwarcie nastąpiło w 1921 r. W roku szkolnym 1920/21 powstały w Sopocie pierwsze samodzielne zastępy harcerstwa polskiego. Nastąpił też rozkwit polskich zespołów sportowych i chórów. Swą działalność ożywiła świetlica polska. W 1923 r. otwarto przy ul. Parkowej polską ochronkę. Następnie wyrażono zgodę na otwarcie w tym samym budynku prywatnej szkoły powszechnej Polskiej Macierzy Szkolnej w Gdańsku, co nastąpiło w 1930 r. Nadburmistrz Laue poparł też wniosek grupy rodziców polskiej szkoły senackiej domagających się usunięcia ze szkoły nauczyciela Boleslausa (Bolesława) von Czapiewskiego, którego polszczyzna okaleczona była wyrażeniami kaszubskimi i niemieckimi, a ponadto namawiał uczniów do przeniesienia się do szkoły w ich rejonie zamieszkania, czyli do szkoły z niemieckim językiem wykładowym.
W rezultacie tych starań nauczyciel Czapiewski przeniesiony został w stan pozasłużbowy. Zbyt mała wrogość albo wręcz neutralny stosunek nadburmistrza Lauego w stosunku do miejscowej ludności polskiej były nie do zaakceptowania przez miejscowych nacjonalistów niemieckich, którzy nie mogli się pogodzić z oderwaniem tych terenów od Niemiec i utworzeniem Wolnego Miasta Gdańska, w obrębie którego leżał Sopot. Pod koniec lat 20. zaczęto oczerniać nadburmistrza Lauego. Początkowo pomawiano go, że dopuścił się defraudacji pieniędzy przeznaczonych na budowę hotelu Kasyno. Aby nadać tej historii większe znaczenie, jako współwinnych wymieniano również nazwiska prof. Richarda Kohnke, konstruktora, oraz radcę budowlanego Sopotu, prof. nadzw. Królewskiej Wyższej Szkoły Technicznej w Gdańsku - Eugena Doeincka. Ponieważ pomówień tych nie można było udowodnić, obciążono go współwiną za nadużycia dyrektora Sopockiej Kasy Oszczędności - Karla Dresena. Nigdy nie wniesiono przeciw niemu aktu oskarżenia ani go nie aresztowano. W 1929 r. dr Laue spędził wiele miesięcy na leczeniu w szpitalu we Friedrichroda w Turyngii. Po powrocie ze szpitala zgłosił Radzie Miasta jeszcze w 1929 r. zamiar przejścia na emeryturę urzędniczą, wypłacaną przez magistrat. Z pracy w magistracie Sopotu odszedł 31 marca 1930 r., przy czym nieco wcześniej, bo w 1929 r., jako doktor hab. nauk prawniczych został zatrudniony w niepełnym wymiarze godzin pracy na stanowisku samodzielnego pracownika naukowego - prywatnego docenta w Wyższej Szkole Technicznej w Gdańsku. W okresie prowadzenia wykładów na politechnice mieszkał w Sopocie przy ul. Wybickiego 30a (Schäferstraße 30a). W 1930 r. dr Erich Laue wraz z rodziną przeniósł się do Poczdamu, gdzie zamieszkał przy Seestraße 39. Zmarł 26 lipca 1933 r. w szpitalu św. Józefa w Poczdamie w następstwie przedawkowania środka nasennego - Veronalu.
Ówczesne gazety zrobiły ze śmierci Lauego sensację. 27 lipca 1933 r. gazeta „Berliner Morgenpost” zamieściła na stronie 6 następującą notatkę:
Samobójstwo nadburmistrza w stanie spoczynku - Laue. Wczoraj rano otruty Veronalem znaleziony został w swoim poczdamskim mieszkaniu przy ulicy Seestraße były nadburmistrz Sopotu, prywatny docent i radca sądu administracyjnego - 54 letni dr Erich Laue. Zmarł wkrótce po przewiezieniu go do szpitala poczdamskiego. Motywem czynu desperackiego ma być ciężka choroba.
Informację o śmierci dr. Lauego podała również prasa Gdańska. Gazeta „Danziger Allgemeine Zeitung” z dnia 27 lipca 1933 r. poinformowała na str. 5, że śmierć dr. Lauego spowodowana była otruciem z powodu nieznośnego bólu i trwającego cierpienia.
Kopia wpisu z dnia 27 lipca 1933 r. w księdze zgonów miasta Poczdamu dotycząca dr. Hermanna Karla Lauego, zmarłego 26 lipca 1933 r.
Wydawałoby się, że wraz ze śmiercią dr. Lauego oraz upływem czasu skończyło się oczernianie go lub wymyślanie nieprawdziwych historii. Niestety, tak się nie stało. Kilkadziesiąt lat po jego śmierci zaczęła się lawina konfabulacji na temat ostatnich dni burmistrza Lauego - przyczyny, miejsca, jak i sposobu rozstania się ze światem.
Pomijając informacje internetowe - poza jedną, przytoczę kilka z wielu, jakie ukazały się w różnej formie w publikacjach książkowych i prasowych. I tak: W „Bedekerze sopockim” (Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1981) Franciszek Mamuszka podaje na str. 92: „Urząd burmistrzów, od 1923 r. nadburmistrzów, dostawał się w okresie międzywojennym w ręce osób odznaczających się przede wszystkim wrogim stosunkiem do miejscowej ludności polskiej. Jeden z nich - dr Laue - okazał się zwykłym defraudantem. Za sprzeniewierzenia w czasie budowy Grand Hotelu dostał się do więzienia i odebrał sobie życie”.
Z kolei Wojciech Falgowski napisał w artykule „O burmistrzach Sopotu: Erich Laue, Jacek Karnowski” (salon24.pl): „W dniu 01.04.1930 r. dr Laue złożył rezygnację, a trzy lata później został aresztowany z powodu nadużyć w Komunalnej Kasie Oszczędności. Następnego dnia po osadzeniu w areszcie dr Laue popełnił samobójstwo. (…) W prasie z tamtego okresu krótka notatka o aresztowaniu dr Laue pojawiła się w dniu 27.03.1933 na ostatniej stronie ówczesnej »Gazety Gdańskiej«. (…) Następnego dnia ukazała się informacja o popełnieniu samobójstwa przez dr Laue, który zażył truciznę w więzieniu”.
Jeszcze inną informację o śmierci podaje Wojciech Fułek w książce: „Od Huzarów Śmierci do Eltona Johna - 100 lat Opery Leśnej w Sopocie” (Gdański Kantor Wydawniczy Krzysztof Grynder, wyd. I, Gdańsk 2009). Na str. 73 pisze on:
(…) Laue odszedł w niesławie i załamał się w gdańskim areszcie, gdzie - w dość tajemniczych i nie do końca wyjaśnionych okolicznościach - popełnił ostatecznie samobójstwo, wieszając się na kracie
Pozwolę sobie wyrazić ubolewanie nad „lekkością pióra” i wyobraźnią autorów wyżej wymienionych tekstów. Mogę zrozumieć Franciszka Mamuszkę, bowiem w roku 1981 zezwolenie na publikację uzależnione było od pewnych treści narzuconych przez ówczesną cenzurę.
Otóż przedwojenna „Gazeta Gdańska” ukazywała się - za wyjątkiem poniedziałków - od wtorku do niedzieli włącznie. 27 marca 1933 r. był poniedziałkiem. Tego więc dnia nie ukazała się „Gazeta Gdańska”, na którą powołuje się pan Falgowski. Również na łamach tej gazety ani wcześniej, ani w następnych dniach nie ma żadnego artykułu dotyczącego aresztowania lub samobójstwa dra Lauego. A przecież wystarczyło zwrócić się do Urzędu Stanu Cywilnego w Gdańsku z zapytaniem, czy Erich Laue figuruje w gdańskiej księdze zgonów z 1933 r. Albo po prostu wziąć do ręki „Gazetę Gdańską” z niedzieli, dnia 26 marca 1933 r., noszącą numer 71, oraz następny nr - 72, noszący datę wtorek, 28 marca 1933 r., albo przejrzeć inne gazety gdańskie, np. „Danziger Allgemeine Zeitung”, która w numerze z dnia 27 lipca 1933 r. podała właściwą datę, powód i miejsce śmierci byłego nadburmistrza Sopotu - dra Ericha Lauego.
Opisanie śmierci
W księdze zgonów miasta Poczdam o śmierci Ericha Lauego napisano: „Tutejsze Prezydium Policji zgłosiło, że nadburmistrz w stanie spoczynku, doktor nauk prawniczych - Hermann Karl Erich Laue, w wieku 54 lat, zamieszkały w Poczdamie przy ulicy Seestrasse 39, urodzony w Schönwalde, żonaty z zamieszkałą tutaj Margarete Hedwig Anna, z domu Güntzel - Becker, zmarł w szpitalu św. Józefa w Poczdamie dnia dwudziestego szóstego lipca tysiąc dziewięćset trzydziestego trzeciego roku o godzinie pierwszej trzydzieści przed południem. (W druku skreślono 18 wyrazów).
Rajmund Głembin
Autor wywodzi się z przedwojennej Polonii Wolnego Miasta Gdańska. Jest emerytowanym nauczycielem (nauczał w Technikum Łączności w Gdańsku), współautorem Pocztu Ojców Miasta Sopotu.