Ani złotówka ze 100 tys. zł do podziału na zajęcia kulturalne w powiecie nie trafi do „Żaranina”
W atmosferze wzajemnych pretensji i wyrzutów toczyła się dyskusja na temat decyzji zarządu powiatu o podziale pieniędzy na prowadzenie zajęć kulturalnych w powiecie.
- Gdy cztery lata temu, powiat likwidował Miejski Dom Kultury, pracownicy wiedzieli o tym wcześniej, mieli trzymiesięczne wypowiedzenia, a moich instruktorów odcina się od prowadzenia zajęć z dnia na dzień- żali się Łukasz Matyjasek założyciel Stowarzyszenia Kulturalno-Artystycznego „Żaranin”.- Kosztem 22 sekcji , w których uczestniczy 427 , zatrudnionych do ich prowadzenia 16 instruktorów tworzy się dwie sekcje przy Samochodówce. Na jednej będą uczyć się modelarstwa,na drugiej- renowacji starych samochodów. Jak to ma się do kultury? Nie rozumiem! Przecież można było mi wprost powiedzieć, że jest inny pomysł na realizację kultury w powiecie i rozstać się w cywilizowany sposób. Tyle tylko że pod koniec zeszłego roku, nie w połowie miesiąca.
- Nie rozumiem dlaczego zreyzgnowano z „Żaranina”- dopytywał na sesji radny Marek Cieślak - przecież nie było wobec stowarzyszenia żadnych merytorycznych uwag. Poza tym to sprawdzona organizacja, która po likwidacji MDK, pozwoliła zaoszczędzić powiatowi 2 mln zł!
- No nie do końca- wyjaśniała Małgorzata Issel, wicestarosta powiatu.- Pan Matyjasek użyczał za 100 zł miesięcznie jedno z pomieszczeń w Budowlance, gdzie „ Żaranin” ma swoją siedzibę Lubuskiemu Związkowi Piłki Nożnej, a zgodnie z zawartą z dyrektor szkoły umową, nie może tego robić.
Przez ostatnie pięć lat, to właśnie „Żaranin” dostawał co roku na prowadzenie zajęć tańca, gry na gitarze, plastycznych, koło teatralne, zumbę kid’s, czy rzemiosło plastyczne po 100 tys. zł. Na rok 2017 wnioskował o 130 tys. zł.
W połowie lutego zarząd powiatu, po przeprowadzonym konkursie zdecydował, że w tym roku Żaranin nie dostanie pieniędzy na prowadzenie swoich sekcji. - Takie są reguły konkursów, inne złożone oferty były po prostu korzystniejsze i wpisywały się w naszą ideę rozwoju szkolnictwa zawodowego - mówi Janusz Dudojć, starosta, przewodniczący komisji.- Wcześniej to pan Matyjasek zgarniał praktycznie całą pulę pieniędzy przeznaczoną na stowarzyszenia i organizacje pozarządowe, teraz podzieliliśmy te środki. Żaranin realizował właściwie zajęcia zbiegające się z tymi, które robi Żarski Dom Kultury, a nam nie chodzi o rywalizację, tylko o zaoferowanie innych form realizacji dla młodych ludzi i dostosowanie ich do strategii powiatu. Stąd postanowiliśmy dać również pieniądze na młodzieżowe schronisko, gdzie będą mogli zatrzymać się ludzie przyjeżdżający na egzaminy do tworzonego Centrum Kształcenia Zawodowego. Nie będzie to tylko oferta dla młodzieży z Żar, ale z całego powiatu.
Ale Ł. Matyjasek nie może pogodzić się z przegraną. - Uważam, że to polityczna decyzja, bo jestem radnym miejskim i organizuję też podobne dla miasta. Liczył, że powiat pozwoli poprowadzić zajęcia zatrudnionym przez niego instruktorom do końca lutego, tymczasem w poniedziałek rodzice, którzy przyprowadzili swoje dzieci na taniec w Budowlance, gdzie Żaranin wynajmował sale, nie zostali wpuszczeni na teren szkoły. - Co miałem powiedzieć tym rodzicom?- dopytywał. Było mi wstyd, że tak nas potraktowano. W ciągu dwóch dni musieliśmy opuścić zajmowane pomieszczenia. Ł. Matyjasek zrezygnował z funkcji prezesa gdy został radnym miejskim. Jego miejsce zajął, ojciec Jan Matyjasek. W zarządzie jest też matka Łukasza, Bożena . - Stowarzyszenie jest jak trzecie dziecko Łukasza- mówiła rozżalona B. Matyjasek.