Kupcy boją się marketu
Targowisko już niebawem będzie kompletnie zmodernizowane. Trwa właśnie realizacja drugiego etapu jego przebudowy. Jednak co z działką, która znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie targowiska?
- Mówiono, że ma powstać tutaj market oraz duży parking. Dla nas oczywiście nie byłaby to dobra wiadomość - przyznają handlarze z niewielkich straganów. Mówią, że i tak ledwo wiążą koniec z końcem. Powstanie marketu ostatecznie doprowadziłoby do upadku targowiska. - Nieważne, czy odnowione, czy nie. Nie bylibyśmy w stanie konkurować z cenami proponowanymi przez market - podkreślają krośnieńscy sprzedawcy.
Na razie jednak nie mają się czego obawiać. Mijają kolejne miesiące, a firma, która kupiła działkę, na razie nie kiwnęła palcem w sprawie tego terenu. Jak dowiedzieliśmy się w miejscowym urzędzie, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przedsiębiorca zaczął tu inwestować.
- Wydane są wszelkie pozwolenia na budowę. Do tej pory jednak nie kontaktował się z nami żaden z przedstawicieli firmy - mówi burmistrz Marek Cebula. - Jeszcze pół roku temu mieliśmy sygnały, że trwają negocjacje, że w ciągu najbliższych miesięcy mają ruszyć roboty budowlane. Teraz jest kompletna cisza - wyjaśnia burmistrz.
Na razie plac służy jako nieoficjalny parking dla rodziców, którzy odbierają dzieci z przedszkola bądź ludzi, którzy przyjechali na targowisko albo do urzędu. Wygląda na to, że w najbliższym czasie się to nie zmieni.