Kupcy z Ropczyc: Handlujemy tu 30 lat i nie chcemy stracić miejsca
Kupcy z miejskiego targowiska w Ropczycach boją się, że po przebudowie placu zabraknie boksów dla wszystkich zainteresowanych. Pod apelem do burmistrza w obronie bazaru podpisało się 1723 mieszkańców miasta i okolic.
W Ropczycach od prawie 30 lat działa bazar, na którym kupcy handlują różnymi towarami od ogrodniczych po przemysłowe, odzieżowe. - Jego przyszłość w obecnej formie, a co za tym idzie utrzymanie wielu rodzin, stoi pod znakiem zapytania - mówi adwokata Przemysław Przybył, który zaangażował się w pomoc handlującym. - Wszystko przez planowaną modernizację, która ma zmienić charakter bazaru, ale co najważniejsze - zmniejszyć liczbę tzw. boksów.
Pod apelem w obronie bazaru podpisały się 1723 osoby. Trafił on w poniedziałek do burmistrza Ropczyc, który spotkał się z przedstawicielami kupców.
CZYTAJ TEŻ: Zielony rynek w Rzeszowie do likwidacji?
- Zdajemy sobie sprawę z konieczności modernizacji targu. Doceniamy także starania o pozyskanie pieniędzy unijnych na ten cel. Popieramy stworzenie warunków do bezpośredniego handlu przez miejscowych rolników. Niemniej jednak, zwracamy uwagę burmistrza na fakt, że aktualne plany wiążą się z utratą utrzymania przez rodziny, które od niemal trzech dekad handlowały w tym miejscu - zwraca uwagę Przybył.
Marek Misiura, zastępca burmistrza Ropczyc tłumaczy, że chodzi o działkę o wielkości ok. 22 arów.
- Trochę mitów narosło wokół przebudowy tego „zielonego rynku”, który dziś funkcjonuje w stanie agonalnym. Bez zaplecza sanitarnego, z nieodpowiednią infrastrukturą - mówi. - Pojawiły się głosy, że wszystkich handlujących usuniemy i nagle będziemy tworzyć tam nowe miejsca pracy. To nieprawda. Targowisko dofinansowane z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich priorytetowo będzie traktowało osoby handlujące produktami rolno - spożywczymi. Na ten cel przeznaczymy około 54 procent powierzchni. W pozostałej części specjalnych ograniczeń nie zamierzamy wprowadzać.
Na działce trzeba jednak zmieścić miejsca parkingowe, zaplecze sanitarno - socjalne. Przestrzenie na handel siła rzeczy będą zatem mniejsze. Dla wszystkich wystarczy boksów?
- Uczciwie trzeba powiedzieć, że pewnie nie wszyscy tam znajdą miejsce - przyznaje Misiura. - Pewnie część najemców na ten rynek już nie wróci. W przyszłym tygodniu planujemy kolejne spotkanie z kupcami. Pokażemy handlującym, jakie mamy możliwości. Rozeznany, ilu najemców jest w ogóle zainteresowanych dalszą działalnością na tym targowisku. Będziemy się starali znaleźć jakąś alternatywę.
Do tematu wrócimy.