Z Wrocławia wystarczy trochę więcej niż pół godziny jazdy, by znaleźć się w świecie, w którym nie ma zgiełku, hałasu i pośpiechu. Jest za to cisza, przyroda na wyciągnięcie ręki, dobre jedzenie, a na tych, którzy cenią sobie aktywność czekają konie. Akademia Kuraszków.
Zakochają się w niej wytrawni koniarze, którzy przyjadą na weekend odpocząć w siodle. I ci początkujący, którzy konia znają z obrazka, ale chcieliby poznać lepiejuraszków. Wieś pod Obornikami Śląskimi. To tutaj powstała Akademia, która łączy w sobie ośrodek jeździecki, hotel butikowy i restaurację.
- To stadnina dała impuls do stworzenia Akademii Kuraszków - mówi Marta Falgowska, siedząc wygodnie w fotelu. Kilka metrów pod nami wre życie stajenne. Sprzątane są boksy koni, kilka z nich jest na padoku. - A dwie klacze nam się niedawno oźrebiły - dodaje z uśmiechem pani Marta i już jest jasne, że Kuraszków to idealne miejsce dla tych, którzy choć na chwilę chcą uciec od wielkomiejskiego zgiełku. Pojeżdżą konno, wybiorą się na spacer do lasu, a wieczorem odpoczną w tężni solankowej. - Ale mogą też skorzystać z ogromnej biblioteki, bo mamy tu ponad 5000 książek, przypomnieć sobie postaci królów polskich, bo ich poczet wisi na ścianach hotelu, czy po prostu odpocząć w fotelu - zachęca pani Marta i trudno się nie zgodzić.
Akademia Kuraszków to bowiem nie tylko stajnie, padok, kort tenisowy, ale też komfortowe pokoje, dobrze zaopatrzona piwniczka z winami i fantastyczny pomysł architektoniczny - w całym budynku „pochowane” są miejsca, w których można przysiąść na godzinę z książką i filiżanką kawy czy kieliszkiem dobrego wina.
- Lokalizacja blisko dużego miasta, a jednocześnie na uboczu, otoczenie natury i świetna kuchnia, bo mamy bardzo dobrego kucharza i korzystamy z lokalnych produktów, sprawiają, że Akademia jest też idealnym miejscem na szkolenia biznesowe czy wyjazdy integracyjne - mówi menedżer Dorota Czaja i z dumą dodaje, że Akademia będzie gościć w czerwcu artystów występujących w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu. - Zależało im, by odpocząć w spokoju, ale jednocześnie, by nie jechać daleko do miasta. Kuraszków ich zachwycił, a to dla nas najlepsza rekomendacja.
Taką rekomendacją będą też pochwały od gości, którym zostawia się kolację, która czeka na nich, jak dotrą do Akademii. - Po prostu dzwonimy do naszych gości, pytamy, czy coś im przygotować w kuchni. I zawsze budzi to autentyczne zdziwienie. Hotel, w którym gość jest witany jak domownik? Tak, u nas tak właśnie jest - uśmiechają się Dorota Czaja i Marta Falgowska.
Szef Kuchni Marcin Kurzawa zaprasza do restauracji, w której zgodnie z ideą Slow Food królują naturalne produkty, a współpraca z małymi, regionalnymi dostawcami i rzemieślnicze jest podstawą tworzenia potraw. W Kuraszkowie głodni dostaną pieczony na miejscu chleb, domowe konfitury i pasztety, a nawet lody! A najedzeni mogą skorzystać z kuraszkowych Akademii: edukacyjnych, podczas których można zostać mistrzem fotografii, astronomem, krawcem, ogrodnikiem czy wynalazcą. To, mówiąc wprost, warsztaty, podczas których każdy może odkryć w sobie nową pasje, lub rozwinąć tę, która już wypełnia mu czas. Warto też skorzystać z pomysłów na Akademie rekreacyjne - dzięki nim poznamy tajemnice okolicznych lasów czy nauczymy się... strzelać z łuku.
Akademia Kuraszków to miejsce z pomysłem i powstałe z pasji szukania nowego. To więcej niż po prostu stadnina i więcej niż po prostu hotel czy restauracja. A wracający tutaj goście są najlepszą rekomendacją dla tego wyjątkowego miejsca.