Kurs na Łódź: Dwie wieże, czyli Łódź Trade Center
Kiedy się patrzy na świeżo zaprezentowaną wizualizację Bramy Miasta, uczucia są mieszane. Z jednej strony: yes, yes, yes, bo wreszcie jest. Z drugiej lekki niedosyt. Fascynujący jest pomysł z wykorzystaniem kortenu do pokrycia dwóch tworzących bramę biurowców.
Nawiązanie do rdzawych barw Łodzi fabrycznej przez małe „f”, kolorystyka zmieniająca się w zależności od warunków oświetleniowych i atmosferycznych - efekt może być naprawdę imponujący.
Z drugiej strony, projekt ma w sobie coś mało wyszukanego. Jego twórcy podkreślają, że świadomie postawili na prostotę i „praktyczność”. Ale co to w efekcie oznacza? Że w sensie gabarytowym staną koło siebie dwa hotele „Centrum” (stary hotel miał 46 metrów wysokości, brama w najwyższym punkcie ma sięgnąć 55 metrów). Nie chodzi tu o jakieś deprecjonowanie projektu, ale właśnie o ten niedosyt, który doskwiera zwłaszcza w zestawieniu z pierwotnymi koncepcjami zagospodarowania Nowego Centrum Łodzi, a więc projektem Camerimage Łódź Center autorstwa Franka Gehry’ego, osławioną „rurą” Specjalnej Strefy Sztuki, czy właśnie Bramą Miasta, ale tą przedstawioną przez Daniela Libeskinda.
Zniknęły gdzieś rozmach i wyobraźnia, położone na ołtarzu „praktyczności”. Ale może to tylko takie wrażenie. Może Łódź dostaje po prostu coś na miarę samej siebie - trzeciego pod względem liczby ludności miasta w Polsce, o charakterze postindustrialnym.