Kursy językowe nie zdrożeją, bo nie zostaną objęte podatkiem VAT
To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy uczą się w szkołach językowych. W ich kieszeniach zostanie kilkaset złotych.
Zapis o tym, że na kursy językowe ma być nałożony 23-proc. podatek VAT , znalazł się w projekcie nowej ustawy o VAT. Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło go jeszcze w trakcie kampanii wyborczej.
Zbierają podpisy, by ceny nie wzrosły
Zgodnie z zapowiedziami polityków tego ugrupowania, nowe przepisy mają być uchwalone w ciągu pierwszych 100 dni nowego rządu. Stowarzyszenie na rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych PASE postanowiło zrobić wszystko, aby z opodatkowania VAT-em wyłączono nauczanie języków obcych.
Dlatego też rozpoczęło akcję „Nie dla VAT na kursy językowe”, która polega m.in. na zbieraniu podpisów od osób, które ich popierają. - W Polsce z kursów językowych korzysta ponad milion dzieci. Z badań, jakie przeprowadziliśmy wśród szkół, wynika, że przy wprowadzeniu 23-proc. podatku VAT ceny kursów wzrosłyby o około 18 proc. Nie jest to mało - podkreśla Jacek Członkowski, prezes Stowarzyszenie na rzecz Jakości w Nauczaniu Języków Obcych PASE.
Na razie nie chcą zmieniać przepisów
Na szczęście, wszyscy uczący się języków obcych mogą odetchnąć z ulgą.
Konrad Raczkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, w odpowiedzi na zapytanie posła Artura Górskiego w sprawie planów nałożenia podatku VAT na szkoły językowe, odpisał tak: „Aktualnie w Ministerstwie Finansów nie jest brana pod uwagę koncepcja (i nie są prowadzone prace w tym zakresie) zmierzająca do zmiany zasad opodatkowania podatkiem VAT usług świadczonych przez szkoły językowe”.
- To dla mnie bardzo dobra wiadomość. Syn, po lekcjach, chodzi dwa razy w tygodniu na angielski do szkoły językowej. Rocznie kosztuje mnie to prawie 2,2 tys. zł. Z kolei młodsza córka uczy się języka hiszpańskiego. Zajęcia ma raz w tygodniu, ale po dwie godziny. To kolejny tysiąc złotych, który musiałam wydać. Gdyby kursy zostały objęte podatkiem VAT, to zapewne wydałabym na nie łącznie z 500-600 złotych więcej - mówi pani Grażyna z Bydgoszczy.