Niechlubną wizytówką Kuślina jest na pewno hałda śmieci, która od wielu lat zalega na placu w centrum miejscowości. Od wielu lat w samym centrum wioski, przy szkole, bibliotece i osiedlu mieszkaniowym znajduje się składowisko odpadów. To pozostałość po działającej tu kilkanaście lat temu firmie recyklingowej. Mieszkańcy liczą na pomoc posła Jakuba Rutnickiego.
Działalność zakończono tu na przełomie 2011 i 2012 roku i choć od tego czasu minęło już 7 lat, a teren zmieniał kolejnych właścicieli, to odpady zalegają i nie ma za bardzo szans, by coś z nimi zrobić.
- Góra nieco się zmniejsza po kolejnych pożarach, które co pewien czas tu wybuchają. Ale dla nas, okolicznych mieszkańców taka właśnie „utylizacja” nie jest rozwiązaniem, bo toksyczne szkodliwe dymy trafiają do naszych mieszkań, a i zagrożenie pożarowe jest wielkie choćby dla okolicznych budynków
- usłyszeliśmy od jednego z mieszkańców.
Kuślinianie ze śmieciami walczą od lat. Wielu wydawało się, że sukcesem było usunięcie uciążliwości związanych z przetwarzaniem odpadów, bo zniknęły hałasy, drobinki przetwarzanych elementów już nie zaśmiecały okolicy. Jednak po zakończeniu działalności firmy, nic się dalej nie wydarzyło. Hałda nadal leży i tylko zarasta chwastami, a zniszczony - także pożarami - budynek straszy.
W połowie lipca 2017 roku temat powrócił za sprawą przedsiębiorcy, który deklarował uprzątnięcie ternu, jednak w zamian chciał na tym terenie rozbudować hale i uruchomić działalność polegającą m.in. na odzysku metali kolorowych pochodzących ze złomu i elektrośmieci tj. elementów zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego.
Czytaj też: Poznań: Wykryto setki dzikich wysypisk i nielegalnie spalanych odpadów
Odbyło się specjalne spotkanie z zainteresowanymi stronami i mieszkańcami. Większość zebranych jednak sceptycznie podeszła do przedstawionych planów działalności. Ludzie owszem żądają usunięcia hałdy odpadów, które mieszczą się w samym centrum wsi, ale nie poprzez utworzenie następnego zakładu.
- Każda kolejna firma przychodziła i mówiła, że będzie lepiej, a było coraz gorzej. Drugi raz do tej samej rzeki nie będziemy wchodzić. Fakt, chcemy się pozbyć tej hałdy odpadów, ale nie kosztem uruchomienia kolejnej działalności
- argumentowali podczas wspomnianego spotkania.
Pomoże poseł?
Temat ponownie pojawił się w miniony wtorek. We wsi gościł poseł Jakub Rutnicki (PO), który przyjechał tu omawiać sprawy związane z modernizacją infrastruktury sportowej. Korzystając jednak z okazji sołtys Szymon Sobisiak poruszył też temat odpadów, które od lat zalegają na placu. Wtórował mu wójt Mieczysław Skrzypczak. Zarówno szef gminy, jak i sołtys są zresztą sąsiadami składowiska.
Jakub Rutnicki chciał osobiście zobaczyć, jak to wszystko wygląda, dlatego urzędnicza delegacja wraz z sołtysem udała się na miejsce, gdzie znajdują się odpady.
Sprawa poruszyła posła do tego stopnia, że obiecał spróbować pomóc. Jak nam powiedział tu po wizycie na terenie, gdzie zalegają śmieci, jeszcze w tym tygodniu o całej sprawie poinformuje Ministra Środowiska z prośbą o interwencję w związku z problemem mieszkańców Kuślina.
Są więc nadzieje, że jeśli „góra” zajmie się tym tematem, to wreszcie uda się go pozytywnie rozwiązać, a kuślinianie znów będą mogli cieszyć się zdrowym otoczeniem, bez szczurów i nieprzewidywalnych pożarów. Na rozwój wypadków trzeba zatem poczekać.