Łączy ich droga. Dziurawa jak szwajcarski ser
Czarne Małe, Łysinin. Mieszkańcy od lat nie mogą doprosić się remontu drogi powiatowej.
Żeby dojechać z Czaplinka do Łysinina, to najpierw trzeba pokonać krótki odcinek drogi krajowej nr 20, a potem skręcić w drogę powiatową, w kierunku stacji kolejowej Czarne Małe. Asfaltowa droga aż do przejazdu kolejowego jest w dobrym stanie, bo kilka lat temu została wyremontowana.
To był pierwszy etap inwestycji, która polegać miała na remoncie drogi powiatowej od skrzyżowania z krajową „20” do Czarnego Małego i dalej do Łysinina.
- Pierwszy etap został wykonany, ale to już było dawno. Starostą był jeszcze Stanisław Cybula, a gmina Czaplinek partycypowała w kosztach - dobrze pamięta Krzysztof Klimczak, sołtys Czarnego Małego.
- Obiecywali nam, że wkrótce rozpocznie się remont kolejnego etapu, ale najpierw nie było dokumentacji, a później nie było pieniędzy. I tak zostało do dzisiaj. Niewyremontowany odcinek drogi od stacji kolejowej przez Czarne Małe do Łysinina jest w fatalnym stanie technicznym również dlatego, że drogą tą cały czas jeżdżą ciężarówki do mieszalni pasz Agri Plus.
- Spółka produkuje kilkaset ton paszy na dobę. Codziennie towar trzeba przywieźć i wywieźć. Taka droga nie jest w stanie tego wytrzymać. I nic nie pomaga to, że pracownicy z Zarządu Dróg Powiatowych w Drawsku przyjeżdżają od czasu do czasu i łatają dziury w drodze. To jest tylko strata i marnowanie pieniędzy. Tu potrzeba kapitalnego remontu - uważa Rafał Nowacki, sołtys Łysinina.
- Gdyby chociaż gminna droga gruntowa w kierunku Broczyna była lepsza, to moglibyśmy nią jeździć omijając Czarne Małe. Ale gdzie tam, tą drogą też ciężko jest przejechać. Gmina w ubiegłym roku wysypywała na nią tłuczeń, ale to nic nie dało. W dodatku mostek na Dobrzycy trzyma się na słowo honoru. Lepiej tamtędy nie jeździć.
Gmina Czaplinek nie przystąpiła jeszcze do pozimowych remontów dróg, bo nie pozwalają na to warunki. Mówił o tym podczas sesji Rady Miejskiej zastępca burmistrza Zbigniew Dudor.
- Najpierw był mróz, a teraz - po obfitych opadach - ziemia rozmiękła i jest nasączona wodą jak gąbka. Gdybyśmy teraz skierowali na drogi ciężki sprzęt, to jeszcze bardziej byśmy je zniszczyli. Trzeba poczekać aż obeschną - usłyszeliśmy.
Takich miejsc, które wymagają pilnego remontu, jest więcej. W Czaplinku ciężko przejechać ul. Kasztanową i Jarzębinową. Ciężko dojechać jest do Karsna. W Rzepowie na drodze powiatowej utworzyło się wielkie bajoro. Zapchany jest drenaż.
- Sytuacja powtarza się od kilku lat. Do świetlicy też suchą nogą się nie dojdzie - skarży sięKazimierz Kuzio, sołtys Rzepowa.