Dzierżawca zamku w Łagowie wystąpił do ministra kultury o wsparcie remontu dachu. Odnowione mają być także okna i drzwi.
- Dziwię się, że gospodarze nie wstydzą się za zły stan zamku - mówi Kazimierz Rylewski, który przyjechał do Łagowa z Wałbrzycha. - Tuż obok amfiteatru widziałem rozsypujący się mur, a na dachu zauważyłem brakujące dachówki - dodał nasz rozmówca.
- Co do dachu, to faktycznie my się nim zajmiemy, natomiast o mur obronny proszę pytać w gminie - usłyszeliśmy od manager Wioletty Głuszczuk, która reprezentuje nowego dzierżawcę zamku. Pani Wioletta informuje nas, że dzierżawca, czyli Marcin Polakiewicz, zaplanował w tym roku trzy przedsięwzięcia. W tym celu już złożono wnioski o dofinansowanie tych zamierzeń. Pierwszym jest remont wspomnianego dachu.
Wioletta Głuszczuk: Jest on w fatalnym stanie, brakuje dachówek, dlatego po każdym większym deszczu w pokojach powstają się zacieki. Wprawdzie nie leje się gościom na głowy, ale zdarzało się, że na strychu musieliśmy stawiać nawet wiadra.
Pani Wioletta dodaje, że fatalny stan dachu uniemożliwia odnowienie pokoi i korytarzy. Dopiero po jego remoncie, a stanie się to najpewniej w tym roku, można będzie malować wnętrze. Celowo używamy słowa najpewniej, bo to czy dojdzie do remontu, zależy od ministra kultury i dziedzictwa narodowego. To tam trafił wniosek o dofinansowanie nakładów w wysokości około 1 mln zł, z czego minister kultury ma wyłożyć około 85 procent. To czy projekt zostanie zaakceptowany, powinniśmy wiedzieć w marcu br.
Kolejne dwa projekty trafiły do marszałka lubuskiego
Opiewają one na 120 tys. zł. Dzierżawca zamku planuje przywrócić do dawnej świetności 5 okien w restauracji oraz 5 drzwi. Okna są zabytkowe, wzmacniane okuciami. Dziś są w fatalnym stanie, dlatego szczególnie zimą, wiatr hula po restauracji. W przypadku drzwi myśli się o wejściowych jak też tych wewnętrznych. Manager Głuszczuk dodaje, że już rozmawiano ze specjalistami, a prace będą prowadzone pod nadzorem konserwatora zabytków. Podobnie będzie się działo przy remoncie dachu.
Wójt Czesław Kalbarczyk potwierdza, że problem naprawy murów obronnych wzięła na siebie gmina.
Ona jest bowiem właścicielem zamku, a ponadto odbudowa murów wiąże się ze sporym wydatkiem. Na razie gmina wystąpiła do konserwatora zabytków o zalecenia. Kiedy je dostanie, przystąpi do opracowania dokumentacji. Ma ona być gotowa w 2016 roku. A odbudowa? O ile gmina pozyska pieniądze, to w 2017 roku.