Las pełen odkryć. Czy pod Bydgoszczą znaleziono ślady osadników handlujących z Rzymianami?
Rzymskie monety i zapięcia do szat znaleźli poszukiwacze w Puszczy Bydgoskiej. Czy jest to nieznana osada Galów i Wandali handlujących z Rzymianami? Nie wiadomo, ale nie jest to jedyne takie zaskakujące odkrycie na tym terenie.
Jak mówi Piotr Wyrostkiewicz ze Stowarzyszenia Poszukiwawczo-Archeologicznego "Gal", znaleziono w jednym miejscu Puszczy Bydgoskiej około dwudziestu artefaktów. Większość pochodzi z czasów rzymskich. Miejsce ich znalezienia jest na razie okryte tajemnicą - w ten sposób działające legalnie stowarzyszenie chce ochronić teren przed "dzikimi" poszukiwaczami. - Działamy za zgoda Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, prace trwały tam już wcześniej i wciąż trwają - mówi Piotr Wyrostkiewicz.
Znaleziska mogą cieszyć. To rzymskie monety i fibula - zapinka do szat, mająca kształt półksiężyca, taka współczesna agrafka, tyle tylko, że o wiele większa. Takich fibul i monet w Puszczy Bydgoskiej znaleziono wcześniej więcej. Najcenniejszym znaleziskiem jest jak na razie srebrny denar rzymskiego Legionu XX.
- To bardzo rzadko występujący w Polsce, a w województwie kujawsko-pomorskim - ocenia Piotr Abaddon, szczęśliwy znalazca. - Mam nadzieję, że zasili muzeum w Bydgoszczy i będzie nim można cieszyć oczy. Wybity za czasów Marka Antoniusza w okresie triumwiratu i walki o władzę - 43-27 rok przed naszą erą. Bardzo ciekawy denar z okresu walki o władzę pomiędzy Markiem Antoniuszem i Oktawianem Augustem. Zakończyła to bitwa morska pod Akcjum, gdzie flota Antoniusza i Kleopatry została zniszczona, a oni sami musieli uciec do Egiptu. W roku następnym Oktawian dokonał inwazji na Egipt. Marek Antoniusz popełnił samobójstwo 1 sierpnia 30 p.n e., Kleopatra odebrała sobie życie jedenaście dni później. . W roku następnym Oktawian dokonał inwazji na Egipt. Marek Antoniusz popełnił samobójstwo 1 sierpnia 30 p.n e., Kleopatra odebrała sobie życie jedenaście dni później.
Piotr w lasach kujawskich znalazł też m.in. topór z przełomu XIII i XIV wieku. - Może to niektórych zdziwi, że topór jest przede wszystkim bronią obuchową, gdyż walka nim ma na celu rażenie przeciwnika lub przedmiotu swoją masą, spotęgowaną poprzez osadzenie jej na krótszym lub dłuższym toporzysku - zaznacza.
Fibule w każdym przydrożnym rowie
Wojciech Siwiak, archeolog z Pracowni Archeologiczno Konserwatorskiej w Bydgoszczy, pytany o znalezisko w Puszczy Bydgoskiej uśmiecha się: - Takie fibule w naszym regionie leżą na prawie każdym polu albo przydrożnym rowie. Ponieważ nie znamy dokładnej lokalizacji znalezisk, trudno powiedzieć, co w ogóle odkryto.
Ale tego rodzaju odkrycia w regionie archeologów nie dziwią. Prof. Jacek Woźny, rektor Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego i archeolog, zwraca uwagę, że Puszcza Bydgoska nigdy nie została przebadana. - Bardzo ciekawym miejscem jest teren dawnej wsi Kabat. Tam jest około trzydziestu stanowisk, które wciąż nie są zbadane przez archeologów. Moim zdaniem, to miejsce jest przykładem zamarłej przestrzeni osadniczej, ale niegdyś tętniło życiem. Po pierwsze leży na przecięciu starych szlaków z północy na południe i z zachodu na wschód. Po drugie - pośrodku sporej polany w środku lasu znajduje się niewielki zbiornik wodny. Czego osadnikom trzeba więcej? Jakoś bez problemu znalazłem tam boratynkę (nieoficjalna nazwa miedzianego szeląga Jana Kazimierza, bitego w Rzeczypospolitej w latach 1659–1668 - przyp. red.).
Historia osadnictwa Kabatu kończy się w latach 40. ub. wieku - istniejącą tam wtedy wieś Grosswalde wysiedlili Niemcy, organizując w tym rejonie poligon. Testowano tam niewielkie pociski rakietowe Nebelwerfer.
Materiały na temat Puszczy Bydgoskiej są nad wyraz skąpe. Wiadomo, że w XIV wieku lasy od Nakło po Toruń należały do książąt kujawskich, potem do królów. Nazywano je Bydgoskimi Borami Królewskimi. W 1325 nadał prawa miejskie osadzie soleckiej i obdarował ją częścią boru.
Dla archeologów rajem są okolice Przyłubia między Bydgoszczą a Toruniem. Znaleziono tam 69 narzędzi z okresu mezolitu - czyli 6000-4500 lat przed naszą erą. Wśród nich są tzw. "zbrojniki trapezowe" - krzemienne ostrza osadzane na drzewcach. Zdaniem prof. Woźnego, znaleziska jednoznacznie wskazują na to, że ówczesna ludność prowadziła tryb myśliwsko-rybacki, wykorzystując tereny Puszczy Bydgoskiej. Także w Przyłubiu natrafiono na ślady z okresu wczesnorzymskiego. Wcześniej w tym miejscu znajdowano m.in. ceramikę z epoki żelaza.
"Barbarzyńcy" w Puszczy Bydgoskiej
Nie da się wykluczyć, że poszukiwacze ze stowarzyszenia "Gal" trafili na osadę - jak ich nazywali Rzymianie - "barbarzyńców": Galów lub Wandali. - Na razie wstrzymujemy się z wnioskami - Piotr Wyrostkiewicz ze stowarzyszenia jest ostrożny.
- W rejonie Kabatu znaleziono ślady osadnictwa z przekroju epok, od mezolitu przez średniowiecze do czasów współczesnych - mówi prof. Woźny. Zwraca uwagę, że w pobliżu przebiegał rzymski "szlak bursztynowy", więc w tym rejonie istnienie osad, których mieszkańcy zwyczajnie handlowali z Rzymianami jest bardzo prawdopodobne.
Rzymianie tu byli
Przed zmianą przepisów na bardziej rygorystyczne, poszukiwacze penetrując region natrafiali na obecność Rzymian. Głównie były to rzymskie monety i fibule. Pewną regułą jest to, że ślady te w dużej części znajdowały wzdłuż Wisły. Do legendy w środowisku przeszła już opowieść o odkopywaniu srebrnych denarów niedaleko miejscowości Zamek Bierzgłowski między Bydgoszczą a Toruniem. Poszukiwacze zaczęli - za zgodą właściciela - penetrować teren przy ścianie stodoły. Kiedy właściciel zobaczył, że wyciągają srebrne monety, cofnął zgodę i ich... wyprosił. Rzymskie monety znajdowano też m.in. w miejscowości Toporzysko, niedaleko rzeki. Srebrny denar cesarza Kommodusa ujrzał światło słoneczne niedaleko wsi Kokocko. Ten wyjątkowo okrutny władca uważał się za wcielenie Herkulesa, ale podniósł żołd legionistom. Ciekawostką denara Kommodusa jest to, że ma dziurkę - był używany jako medalik, ponieważ znalazca uznał, że wizerunek profilu cesarza jest w rzeczywistości odciętą głową św. Jana. Noszenie rzymskich monet jako medalików było popularnym zjawiskiem.
- Kilka znalezionych przez nas monet też ma dziurki - mówi Robert Wyrostkiewicz ze stowarzyszenia "Gal".
Absolutnie rewelacyjnym znaleziskiem jest tzw. stopka od pochwy miecza. Kilka lat temu zdobiony element z brązu został odnaleziony pod Bydgoszczą na skraju lasu. Okazał się być zakończeniem pochwy miecza Wikinga. Po konserwacji stopka trafiła na ekspozycję w bydgoskim Muzeum Okręgowym.
Pod Świeciem - Skandynawia
Wdecki Park Krajobrazowy prowadził poszukiwania na terenie znanej osady. Odkryto ją niedawno. Badacze przypuszczali początkowo, że mają do czynienia z osadą średniowieczną, co wpisywałoby się w sieć osadniczą okolicy. Jednak w toku analiz materiałów teza o takim pochodzeniu namierzonej osady wydawała się coraz mniej prawdopodobna. Wyniki sondażowych badań wykopaliskowych, przeprowadzonych w 2018 roku, przerosły najśmielsze oczekiwania. Udało się zarejestrować ślady osadnictwa sprzed 2 tysięcy lat – artefakty związane z miejscem, w którym mieszkali ludzie w pierwszych wiekach naszej ery, pojedynczy grób ciałopalny i ceramikę.
Teraz badania kontynuowano. Znaleziono pięć przedmiotów, które jednoznacznie można przypisać do osadnictwa skandynawskiego. To m.in. unikatowy w naszym terenie żelazny miecz tkacki służący do dowijania tkaniny na krośnie. W regionie miecze były lokalnych osadników były kościane albo wykonane z drewna. Trafiono też kamień szlifierski - i gliniany przęślik używany w warsztatach tkackich.
Wszystkie znaleziska Stowarzyszenia Poszukiwawczo-Archeologicznego "Gal" trafiły do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.