Last minute, czyli zapominalscy robią zakupy wieczorową porą
- Jaja sobie jakieś przed Wielkanocą robią czy co? Ci na górze myślą, że za tydzień w niedzielę zrobimy zakupy na święta? - zastanawiali się niektórzy klienci.
Tak na przykład mówił klient w bydgoskim Piotrze i Pawle w Fordonie. - Pracuję od poniedziałku do piątku i w co drugą sobotę. Teoretycznie mam czas jedynie w niedzielę na większe zakupy. Tydzień temu, właśnie w sobotę, byłem w markecie w galerii handlowej. W kwadrans uwinąłem się z zakupami, ale przy kasie czekałem 20 minut.
W ostatni weekend znów obo-wiązywał zakaz handlu. Niektórzy dowiadywali się o niehandlowej niedzieli dopiero dzień wcześniej. Myśleli, że skoro 11 marca sklepy były nieczynne, to teraz będą normalnie otwarte.
W wybranych sklepach w województwie panował wzmożony ruch przez całą sobotę. Nawet wieczorem.
Tak było np. w przypadku Biedronki przy ul. Grunwaldz-kiej, niedaleko Jasnej, w Bydgoszczy. Około godziny 20 sporo ludzi robiło zakupy.
Nasi dziennikarze sprawdzali też, jak ten dzień minął w sklepach w innych miastach. Szczegóły - w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień