Latem zrobił się ruch na torach, więc SKM-ki się spóźniają
Podróżujący porannymi składami SKM w dni robocze narzekają, że od początku lata pociągi nie trzymają się rozkładów jazdy.
- Lato w pełni, mnóstwo turystów na peronach, a pociągi SKM jeżdżą sobie jak chcą. Niemal codziennie spóźnione są one o kilka lub kilkanaście minut, a niektóre w ogóle nie przyjeżdżają - mówi pan Dawid, który codziennie podróżuje składami trójmiejskiego przewoźnika z Wrzeszcza do Gdańska Głównego.
Jak relacjonują pasażerowie, najgorzej jest przed południem, w godzinach między 7 a 11. O powtarzających się od dłuższego czasu opóźnieniach informują też podróżni wsiadający do SKM w Gdyni, co sugerowałoby, że źródło problemu może znajdować się przed Trójmiastem, od strony Redy. Wydawać by się mogło, że przyczyną opóźnień są prace torowe w Rumi Janowie, tyle, że jak podkreśla Marcin Głuszek Dyrektor ds. marketingu i sprzedaży SKM prowadzone są one wyłącznie w nocy. Jak tłumaczy przyczyną opóźnień poza zdarzeniami losowymi takimi jak awarie czy wypadki na torach, jest wzmożony latem sezonowy ruch pociągów na jednotorowej linii 213 PKP PLK między Redą a Helem. Na wakacje kilku przewoźników wzmocniło swoją ofertę na tym odcinku o nowe pociągi.
- Opóźnienia na pewno nie wynikają z żadnych inwestycji prowadzonych na naszej linii. Przykładowo pomiędzy 3 a 10 lipca opóźnienia od 2 do 10 min miał pociąg SKM planowo odjeżdżający z Gdańska Wrzeszcza o godzinie 10:14. Spowodowane było ono koniecznością przepuszczania opóźnionego pociągu relacji Hel - Gdynia. Inny przykład to pociąg odjeżdżający z Gdańska Wrzeszcza o 9:19. On w ostatnich dniach również przyjeżdżał od 3 do 6 min później, a to ze względu na przepuszczenie składu Pendolino relacji Kołobrzeg-Warszawa - wyjaśnia Marcin Głuszek.