Łatwiej ścigać legalnie wybranego prezydenta niż handlarzy groźnych dopalaczy
Nie stanę „Murem za Hanką”, jak głosi jedno z haseł w obronie prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Z wielu powodów. Po pierwsze, dlatego że - wbrew namowom prezydenta Rafała Dutkiewicza, który stwierdził, że jak komuś bardziej podoba się zarządzanie miastem Juliana Tuwima i komisarza Aleksa, niż jego rządy we Wrocławiu, to może się przeprowadzić - ja nie skorzystałem z propozycji.
Po drugie, dlatego że tak naprawdę nie mi oceniać samorządowca z tej, jak to złośliwi mówili, podwarszawskiej miejscowości tuż obok Koluszek. Jest jednak całkiem duże ale... O co chodzi? No właśnie. Nie o styl zarządzania miastem, nie o wyniki finansowe samorządu, nie o zadłużenie kasy gminnej, ale „prokuratura w Gorzowie Wielkopolskim przedstawiła prezydent Łodzi Hannie Zdanows-kiej zarzuty dotyczące udzielenia pomocy przy uzyskaniu kredytów na kupno nieruchomości na podstawie nierzetelnych dokumentów”. Fałszerstwo, wyłudzenie? Nic na ten temat nie wiadomo.
Rozumiem, że nowa władza obiecywała, że zajmie się naprawianiem polskiej rzeczywistości. Bardzo jej w tym kibicuję, ale czy priorytetem ma być ściganie polityków opozycji za „nierzetelność” przy załat-wianiu jakichś osobistych kredytów, które rzetelnie spłacono? Czyli de facto wszyscy powinni być zadowoleni. Pożyczający i ten, co pożyczał. Podejrzewam, że większość Polaków, starając się o kredyt, „nagina” swoją finansową rzeczywistość, by go dostać. To może organy ścigania najpierw by zajęły się tymi, co nie spłacają milionowych zaległości. Albo...
Słyszę o dziesiątkach osób zgłaszających policji, że w pewnym wrocławskim bloku kwitnie handel dopalaczami. Policja wszystkie te zgłoszenia potwierdziła. A sklep, jak działał, tak działa. Mógłby go zamknąć sanepid. Ale ten podobno twierdzi, że już prowadził tam kontrolę - w lipcu - i nic nie stwierdził. Następna będzie, ale nie szybko. Trzeba czekać 30 dni... Czytam takie informacje w mojej gazecie i delikatnie mówiąc czegoś nie rozumiem. Odpowiednie służby wiedzą o działalności przestępczej zagrażającej ludzkiemu życiu, ale nic nie mogą?! Ja wiem, że żyjemy w kraju, w którym przez lata tak stanowiono prawo, że łatwiej ma przestępca niż ofiara. Ale może by wreszcie coś robić w tym kierunku, by tu zaszła dobra zmiana.
Na całym świecie wszyscy zaczynają rozumieć, że ideologia działających w podobnym stylu, co żużlowcy (obowiązkowy skręt w lewo), nie do końca się sprawdziła. Że warto wreszcie zadbać o tych, którzy są krzywdzeni, a nie tych, co krzywdzą. Nie może być tak, że w XXI wieku nie ma środków i sposobów na walkę z ludźmi wykorzystującymi jakieś dziwne luki w prawie. Każdy z nas mija dziwne zaciemnione kioski i sklepy oferujące na przykład usługi „ksero 24 h na dobę”... Bo przecież naród nic innego nie robi tylko kopiuje i kopiuje... Czy policja, prokuratura, sanepid i inne służby nie mają wrażenia, że ktoś robi z nich wariata? Handel dopalaczami niesie za sobą wiele zła. Osoby nimi odurzone popełniają przerażające przestępstwa. Przykładem ostatnie zabójstwo 6-letniej dziewczynki przez najprawdopodobniej odurzonego tymi substancjami 20-letniego brata.
Może ministrowie od policji i sprawiedliwości, zamiast się użerać z samorządowcami czy innymi politykami (ci nigdzie nie uciekną i nikomu nie zaszkodzą - przy ich obecnej kondycji nawet PiS-owi), skupią się na walce z autentyczną przestępczością. Pokażcie wreszcie Polakom, że rzeczywiście bardziej was interesują sprawy ludzi i ich bezpieczeństwo niż wyzbycie się przeciwników. A nie, że tylko tak sobie o tym opowiadacie... Pani Zdanowska nie jest groźna. Facet z dziwnymi pastylkami - bardzo.