Lęborscy policjanci podejrzani o korpupcję są wolni, śledztwo trwa nadal
Słupska Prokuratura Okręgowa nie zakończy w tym roku śledztwa w sprawie lęborskich policjantów podejrzanych o korupcję.
Od końca 2015 roku Prokuratura Okręgowa w Słupsku prowadzi śledztwo w sprawie przyjmowania łapówek przez czterech policjantów z lęborskiej drogówki. Wcześniej Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji wykonywało niejawne czynności operacyjne, namierzając funkcjonariuszy. Działania te polegały na zapisie zdarzeń wideo oraz kontroli rozmów. W maju doszło do zatrzymań w Komendzie Powiatowej Policji w Lęborku.
Po tym trzej podejrzani policjanci o branie łapówek w związku z pełnieniem służby zostali aresztowani przez słupski Sąd Rejonowy na trzy miesiące. Czwarty funkcjonariusz, którego objęły lżejsze zarzuty, dostał prokuratorski zakaz opuszczania kraju; musi też przedstawić poręczenie majątkowe w wysokości 5 tys. zł. Wobec wszystkich funkcjonariuszy komendant powiatowy w Lęborku wydał rozkaz o zawieszeniu w czynnościach służbowych. Zostało też wszczęte postępowanie dyscyplinarne.
Czterej funkcjonariusze są podejrzani o niedopełnienie obowiązków oraz przyjmowanie korzyści majątkowych w wysokości od kilkuset do tysiąca złotych w zamian za zachowania stanowiące naruszenie prawa. Według ustaleń śledztwa, do popełnienia zarzucanych policjantom czynów dochodziło w 2015 roku. Policjanci działali wspólnie i w porozumieniu. Dwaj z nich to funkcjonariusze z 20-letnim stażem, jeden służy osiem lat, kolejny - 12 lat. Grozi im do dziesięciu lat więzienia.
- Nie zmieniła się liczba podejrzanych ani zarzuty - informuje Jacek Korycki, rzecznik słupskiej Prokuratury Okręgowej.
- Jednak trzem podejrzanym uchylono tymczasowe aresztowanie i nałożono na nich dozory policji oraz poręczenia majątkowe w wysokości 20 tysięcy złotych. Wszystko wskazuje na to, że postępowanie zakończy się w lutym lub marcu, ponieważ trwają jeszcze czynności pozaprocesowe oparte na informacjach niejawnych.
Zmieniła się sytuacja służbowa funkcjonariuszy, którzy mogli przejść na emeryturę.
- Dwaj z nich złożyli raporty o zwolnienie ze służby - mówi Marta Kandybowicz, rzeczniczka lęborskiej policji. - Wobec kolejnych dwóch komendant przedłużył zawieszenie, ponieważ trwa jeszcze postępowanie karne.
Śledztwo wszczęto po zawiadomieniu osoby, która wręczała łapówkę. Policjanci mieli tak dorabiać wielokrotnie. Szacuje się, że kwoty sięgały nawet 20 tysięcy złotych miesięcznie. Zatrzymywali auta w terenie zabudowanym, oznajmiali kierowcom, że została przekroczona dozwolona prędkość i żądali łapówek, grożąc odebraniem prawa jazdy.