Lech Kędziora, nowy trener żużlowców z Rzeszowa: Stal nie ma innej możliwości niż awans do 1 ligi

- Dwa miesiące miałem przerwy, a w tej branży żeby się nie pogubić, by wrócić i osiągać dobre wyniki sportowe, a taki cel przyświeca drużynie Stali Rzeszów, trzeba po prostu być. Więc jestem w Rzeszowie - mówi LECH KĘDZIORA, nowy trener żużlowców rzeszowskiej drużyny.

Prezes Ireneusz Nawrocki powiedział, panie Kędziora daje panu bardzo dobrą drużynę, ma pan z nią awansować do 1 ligi?...

Stal nie ma innej możliwości niż awans. O awansie mówi się w Rzeszowie już od dość dawna. Została przez pana Nawrockiego zbudowana taka drużyna, która ma wywalczyć ten awans. Różne opinie krążą, ale trzeba być wdzięczny panu Nawrockiemu, uszanować go, że tak wiele robi dla żużla, że w ogóle taki człowiek się znalazł. Myślę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Wiadomo, jak w każdej rodzinie zdarzają się różne sytuacje, ale powtarzam, idzie to w dobrym kierunku. Najważniejszy jest cel w postaci awansu. Wierzę, że go wywalczymy.

Na jaki okres podpisał pan umowę ze Stalą?

Na dwa miesiące, czyli do końca obecnego sezonu, ale w umowie znajduje się klauzula o możliwości jej przedłużenia.

Stwierdził pan, że ważnym argumentem za podjęciem pracy w Rzeszowie, było to, że jest tutaj Janusz Stachyra, który jest mistrzem w przygotowaniu toru. Jak wiem pan też sobie w tej specjalności bardzo dobrze radzi...

Słyszałem, że tak ludzie mówią. Janusza znam długo, znam jego rzemiosło i mam pełne zaufanie do niego, bo to co robi, robi bardzo dobrze. Zawodnicy też są zadowoleni, tor jest przygotowywany porównywalnie do każdego meczu. Trochę pogoda popsula nam szyki, bo w niedzielę, nie był tak dopieszczony przez Janusza, ale jego fachowość nie podlega żadnej dyskusji.