Lech Poznań: Czy kapitan straci miejsce w wyjściowej "11"?
Łukasz Trałka miał podczas kadencji Jana Urbana bardzo silną pozycję w Lechu Poznań. Czy jego styl gry będzie odpowiadał też Nenadowi Bielicy?
Jak ustawi drużynę nowy trener Nenad Bjelica i kto zagra w wyjściowym składzie w niedzielnym pojedynku z Pogonią Szczecin? - zastanawiają się kibice Lecha. Czy Chorwat zdecyduje się na defensywny wariant z duetem Trałka - Tetteh w środku, czy rozbije „żelazną” w kadencji Jana Urbana parę pomocników i zagra w ofensywnym ustawieniu tylko z jedną typową „6”?
Nenad Bjelica obiecał kibicom na pierwszej konferencji prasowej, że jego zespół zawsze będzie walczył o zwycięstwo. Jednak miał niewiele czasu, by swoją wizje gry wprowadzić w życie. Zadania nie ułatwił mu także fakt, że aż siedmiu piłkarzy wyjechało na zgrupowania reprezentacji. Dlatego podstawowym materiałem do oceny formy swoich podopiecznych, była ich gra w sobotnim sparingu w Wągrowcu z Olimpią Grudziądz.
Wnioski z tej gry kontrolnej mogą sprawić, że problemy z miejscem w wyjściowej jedenastce będzie miał Łukasz Trałka. Kapitan Lecha zagrał słabiej niż zastępujący go po przerwie Aziz Tetteh. Można oczywiście, jako usprawiedliwienie Trałki, uznać, że kapitan miał u swojego boku nieco gorszych partnerów niż Tetteh, bo dopiero po zmianie stron weszli na boisko Szymon Pawłowski i Darko Jevtić, a Trałce przyszło współpracować z młodymi talentami Jóźwiakiem i Gutierrezem oraz Maciejem Gajosem, ale to Ghańczyk był zdecydowanie bardziej ruchliwy i kreatywny. A takich piłkarzy potrzebuje do swojej koncepcji Bjelica.
W linii pomocy Lecha konkurencja jest zresztą największa. Odejście Urbana z ulgą przyjął zwłaszcza Darko Jevtić, który nie był pupilem poprzedniego trenera, a z nowym szkoleniowcem z racji tego, że jest także na treningach jego tłumaczem, szybko znalazł nić porozumienia i dziś wydaje się pewniakiem na pozycji „10”. Aspiracje do gry w środku pola zgłasza też Radosław Majewski, który jest bardziej uniwersalnym zawodnikiem niż Trałka.
- Po kontuzji nie ma już śladu, miałem naderwany mięsień, ale wszystko wraca do normy. W poprzednim tygodniu tylko truchtałem obok chłopaków, a teraz trenuję już na pełnych obciążeniach. Nie ma co się pieścić, wystarczająco długo nie mogłem trenować - przyznał Majewski, który nie ukrywa też, że nie ma dla niego znaczenia, gdzie wystawi go trener.
- Nie wiem, jaką będziemy grać taktyką. Najważniejsze, żeby się znaleźć na boisku. Zagram tak, jak trener sobie zażyczy - zapewnia.
Wpływ na niedzielne ustawienie Kolejorza, mogą mieć też... analitycy Lecha. Pogoń to rywal, o którym Bjelicy podstawowych informacji dostarczą Jacek Terpiłowski i Michał Wróbel. Jeśli sztab szkoleniowy uzna, że jest to rywal wyjątkowo niewygodny dla Kolejorza (bilans ostatnich 10 pojedynków to 3 zwycięstwa - 3 remisy i 4 porażki), można się spodziewać, że „szaleństwa”, o których opowiadał Chorwat w kontekście pracy ze Spezią Calcio, przeżyjemy dopiero w następnych kolejkach. A na „Portowców” wyjedzie poznańskie „audi TT”, o którym Urban mówił, że potrafi zamęczyć każdego rywala.