Lech Poznań: Robert Gumny nie przejdzie do Włoch. Obrońca zostanie w Kolejorzu przynajmniej na kolejne pół roku
W poniedziałek o godzinie 22.00 zamknęło się okienko transferowe we Włoszech. Oznacza to, że najbardziej prawdopodobny kierunek transferowy Roberta Gumnego nie wypali w 2019 roku. Zatem można już oficjalnie ogłosić, że świeżo upieczony kadrowicz pozostanie na kolejne pół roku w drużynie Lecha Poznań.
Największa saga transferowa w Lechu Poznań dobiegła końca. Robert Gumny, który był pewniakiem do odejścia z zespołu Dariusza Żurawia, pozostanie na kolejne pół roku w Poznaniu. Jeszcze w czerwcu, przed Euro U-21, nikt nie zakładał takiego scenariusza, nawet patrząc przez pryzmat nieudanego turnieju dla Gumnego. Tomasz Rząsa opowiadał na konferencjach o ofertach i zainteresowaniu Robertem, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Jedynym piłkarzem Lecha, który trafił tego lata na Półwysep Apeniński jest niespodziewanie Wiktor Pleśnierowicz. Został on wypożyczony do młodzieżowej drużyny AS Romy.
Czytaj też: Lech Poznań: Wiktor Pleśnierowicz trafi do AS Romy. Wychowanek Kolejorza przechodzi na roczne wypożyczenie!
Sporo w kontekście Roberta Gumnego mówiło się o Celticu Glasgow. Zainteresowanie było, ale do konkretów nie doszło. Gdy The Bhoys w ostatnich dniach zakontraktowali innego prawego obrońcę, to stało się jasne, że ten kierunek dla poznaniaka się zamyka. Najwięcej mówiło się o transferze do Włoch, ale żadna nazwa konkretnego klubu zainteresowanego świeżo upieczonym reprezentantem Polski nie przebiła się do mediów. Dziennikarz "Przeglądu Sportowego",
Tomasz Włodarczyk pisał także o zainteresowaniu poznaniakiem przez Southampton, ale tam do łask wrócił mistrz Europy Cedric Soraes i 21-letni obrońca miałby spore problemy ze wskoczeniem do składu. Ten kierunek był o tyle możliwy, że względu na dobry kontakt Fabryki Futbolu (agencji menadżerskiej Gumnego) ze Świętymi, nawiązanymi przy okazji transferu Jana Bednarka.
Czytaj też: Lech Poznań: Austriak, a nie Gumny. Celtic ma już obrońcę
Robert Gumny ma przed sobą teraz szansę na debiut w reprezentacji Polski. Został powołany przez Jerzego Brzęczka na mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy przeciwko Słowenii i Austrii. Prawy obrońca na swojej stronie będzie walczył o miejsce w składzie z innymi wychowankami Lecha Poznań, czyli Tomaszem Kędziorą i Bartoszem Bereszyńskim. Nie jest bez szans w tym starciu. Co prawda forma Roberta nie powala jakoś specjalnie na kolana, ale selekcjoner może będzie chciał wpuścić trochę świeżej krwi do podstawowej jedenastki.
Ewentualny debiut Roberta w pierwszej reprezentacji mógłby wpłynąć na cenę ewentualnego przyszłego transferu. O ile między bajki można już wrzucić głosy o pobiciu rekordu transferowego Ekstraklasy należącego do Jana Bednarka (6 mln euro + bonusy), o tyle miano reprezentanta Polski może "dać kopa" Gumnemu i podbić jego cenę. Ostatnie mecze 21-latka nie pokazują, że jest to najdroższy obecnie piłkarz biegający po polskich boiskach. Robert w spotkaniach Kolejorza u siebie mógł podziwiać prawych obrońców rywali, którzy stali się bohaterami spotkań przeciwko Lechowi. Najpierw świetny mecz w Poznaniu zagrał Łukasz Broź (2 gole), a w ubiegłą niedzielę świetne zawody rozegrał Cornel Rapa (gol i asysta), chowając nieco w cień poznaniaka. Robertowi pozostało miano najlepszego młodzieżowca PKO Ekstraklasy w lipcu.
Czytaj też: Lech Poznań - Cracovia: Rozpracowany Kolejorz nie ma planu B
Oby niedoszły transfer nie wpłynął negatywnie na postawę Roberta w lidze. Poznaniak już mówił w wywiadach, że ma ochotę spróbować "czegoś mocniejszego" i jest gotowy do wyjazdu z ligi polskiej. Marzył mu się klub z pięciu topowych lig w Europie, ale te plany na razie będzie musiał odłożyć przynajmniej do zimy. Robert ma teraz szansę - podobnie jak
Tomasz Kędziora - osiągnąć coś z Lechem Poznań, a dopiero potem wyjechać. "Kendi" opuścił Kolejorza za 2,5 mln euro. Do Dynama Kijów trafił w wieku 23 lat jako mistrz Polski i zdobywca Superpucharu Polski.
Pozostanie Gumnego jest także dobrą informacją dla kibiców i samego Dariusza Żurawia. Trener Lecha po porażce z Cracovią ma kilka problemów więcej, a wyrwanie podstawowego prawego obrońcy w ostatnie dni okienka transferowego na pewno odbiłyby się negatywnie na postawie formacji defensywnej. Żuraw ma jeden problem mniej, a Gumny ewentualnym debiutem w pierwszej reprezentacji jest w stanie zapomnieć o kolejnym fiasku transferowym.
Najnowszy odcinek magazynu "Wokół Bułgarskiej":