Kobe Bryant kończy karierę. Najlepszy koszykarz pierwszej dekady XXI wieku pogodził się z faktem, że jego ciało po raz pierwszy go zdradziło.
-„To ty dałaś sześcioletniemu chłopcu marzenie zostania Lakersem i zawsze za to Cię kochałem. Niestety, nie mogę już tak intensywnie. Został mi dla Ciebie już tylko jeden sezon. Moje serce wytrzyma uderzenia, mój umysł poradzi sobie z walką, ale moje ciało wie, że to czas na pożegnanie.”
W niedzielę legenda LA Lakers i jeden z najlepszych zawodników w historii NBA, Kobe Bryant, ogłosił zakończenie zawodowej kariery. W otwartym liście dla „The Players Tribune” pożegnał się ze swą największą miłością - koszykówką.
Bryant rozpoczął obecny sezon (20. w karierze) w słabym stylu. Liczne kontuzje i wiek postawiły mu opór. „Black Mamba” zdobywa średnio 15 pkt. na mecz - tak źle nie było od 1998 r., kiedy miał zaledwie 19 lat i jeszcze nie przebił się do pierwszej piątki Lakers.
Bryant rozpoczął przygodę w NBA w 1996 r., kiedy z nr 13 w drafcie wybrali go Hornets. Jednak w ciągu zaledwie kilku dni dyrektor sportowy „Szerszeni” stwierdził, że jego drużynie przyda się bardziej doświadczony gracz i oddał pier-wszoroczniaka w ręce Laker-sów za centra Vlade Divaca.
[gal]16294766;16294768;16294772;16294778;16294780;16294782;16294784;16294786;16294788;16294792;16294794;16294796;16294798;16294802;16294804;16294806;16294808[/gal]
Przez pierwsze dwa lata w Kalifornii Bryant wchodził z ławki. Od początku prezentował się jako zawodnik o nieograniczonym potencjale ofensywnym. W wieku 19 lat, jako rezerwowy, został najmłodszym w historii uczestnikiem Meczu Gwiazd. Szybki rozwój spowodował awans do pierwszej piątki. W latach 2000-02 Bryant, razem z Shaquillem O’Nealem, stworzyli prawdopodobnie najlepszy duet w historii NBA. Obaj mieli średnią w tym okresie ponad 25 pkt. na mecz, prowadząc Lakers do 3 tytułów z rzędu. Współpraca przestała się jednak z czasem ukladać i Shaq został wymieniony na Odoma.
Powrót Mistrza Zen
Po rozpadzie drużyny Kobe został sam. Bez O’Neala i bez najlepszego trenera, Phila Jack-sona. „Black Mamba” musiał w pojedynkę wygrywać mecze dla Lakers. Sezon 2004/05 zakończyli z bardzo słabym bilansem 34-48 i pierwszy raz od 11 lat nie weszli do play off. Po długich rozmowach Jackson zgodził się na powrót do „Miasta Aniołów”.
Odbudowa drużyny zajmuje jednak trochę czasu. Przez 3 lata Bryant był jedyną gwiazdą w LA. Grał za trzech, ale to nie wystarczyło. 26 stycznia 2006 r. Lakers przegrywali do przerwy 49:60 z Raptors, pomimo 26 pkt. Bryanta. Kobe zawsze robił wszystko dla drużyny, zostawiał całe serce na parkiecie. Tej nocy stwierdził, że tylko on jest w stanie wygrać ten mecz i rozegrał najlepsze spotkanie w karierze, rzucając 81 punktów! Jest to drugi wynik w historii NBA. Więcej zdobył tylko Wilt Chamberlain (100) w 1962 roku.
W latach 2008-10 Bryant grał w 3 finałach NBA, dwukrotnie wygrywając tytuł i nagrodę MVP finałów. Tym samym potwierdził swój status najlepszego zawodnika NBA.
Być jak Jordan
Od początku Kobe był porównywany do najlepszego zawodnika w historii Michaela Jordana. Identyczny styl gry, determinacja, mentalność zwycięzcy i skuteczność w kluczowych momentach czynią z nich legendy. Nawet podczas wsadów Bryant wystawiał język, co było znakiem rozpoznawczym MJ’a. - Kobe jest jedynym rywalem dla Jordana. Dlatego MJ go ogląda. Michael grał tak, że inni myśleli, że nie może być z tej samej planety co oni. Kobe robi dokładnie to samo - powiedział Roland Lazenby, autor jednej z książek o Jordanie.
W pewnym momencie można było nawet zauważyć obsesję u Bryanta, ale na 6 tytułów nie ma już szans, wyprzedził za to MJ‘a na liście najlepszych strzelców w historii NBA.
Kobe ma 5 mistrzowskich pierścieni, dwa tytuły MVP finałów, MVP ligi, dwa razy był królem strzelców. Jego średnia zdobycz punktowa na mecz wynosi 25. Niezliczone trafione rzuty w końcówkach meczów. To wszystko powoduje, że kibice już zaczynają tęsknić za Bryantem, choć tak naprawdę jeszcze nie odszedł.