Lejesz paliwo i nie wiesz, że jest go mniej
40 dystrybutorów paliwa na stacjach w całej Polsce nieprawidłowo wskazywało ilość zatankowanej benzyny. W regionie tego nie stwierdzono.
Państwowa Inspekcja Handlowa skontrolowała 243 urządzeń do tankowania samochodów na 80 stacjach. Inspektorów interesowały odmierzacze ilości wlanego do baków paliwa.
Zakwestionowano 57 z nich. 40 błędnie wskazywało ilości paliwa (16,4 procent skontrolowanych urządzeń), zaś nieprawidłową instrukcję użytkowania miały 32 urządzenia (13,2 procent).
Nieprawidłowe wskazania wahały się od 0,14 do 7,2 procent na niekorzyść konsumentów. Zatem ci tankowali mniej, niż wynikałoby ze wskazań urządzenia. Przykładowo - przy 50 litrowym baku kierowca nadpłacał za około 3,6 litra paliwa.
Inspektorzy uświadamiają, że nawet przekroczenie dopuszczalnego błędu granicznego o 7 procent nie jest łatwo zauważalne dla przeciętnego konsumenta, bo ten rzadko tankuje zupełnie pusty bak do pełna. A tylko wtedy najłatwiej jest zauważyć różnicę pomiędzy ilością zatankowanego paliwa a maksymalną pojemnością baku.
Właściciele stacji paliw musieli wyłączyć wadliwie działające urządzenia, naprawić je lub wymienić. Wszystkie wyprodukowano w państwach Unii Europejskiej, ponad połowę z nich w Niemczech. Wszystkie musiały być ponownie zalegalizowane przez Główny Urząd Miar, a instrukcje obsługi poprawione. Teraz działają już prawidłowo - zapewnia PIH.
Nie kontrolowano odmierzaczy gazów ciekłych.
- W naszym regionie skontrolowano ośmiu przedsiębiorców prowadzących stacje paliw i osiem dystrybutorów. Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Jeśli jednak kierowca ma jakieś wątpliwości co do uczciwości danej usługi, może ją zgłosić do nas - mówi Luiza Chmielewska, p. o. rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Bydgoszczy.