Czworo chorych w Grudziądzu to pierwsi pacjenci, którzy przyjmują leki kardiologiczne mogące hamować rozwój COVID-19. Współautorem badań jest prof. Jacek Kubica.
To prorektor ds. badań naukowych UMK oraz kierownik Katedry Kardiologii i Chorób Wewnętrznych CM.
Czworo chorych w Grudziądzu to pierwsi pacjenci, którzy przyjmują leki kardiologiczne mogące hamować rozwój COVID-19. Współautorem badań jest prof. Jacek Kubica, prorektor ds. badań naukowych UMK oraz kierownik Katedry Kardiologii i Chorób Wewnętrznych CM.
Na początku maja Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych wydał zgodę na rozpoczęcie badań klinicznych leków kardiologicznych, które mają pomóc w walce z epidemią koronawirusa. - To leki powszechnie znane. Pierwszy jest stosowany w leczeniu zaburzeń rytmu, takich jak migotanie przedsionków oraz częstoskurcze nadkomorowe i komorowe. Drugi podawany jest pacjentom z nadciśnieniem tętniczym i chorobą wieńcową – tłumaczy prof. Jacek Kubica, prorektor ds. badań naukowych UMK w Toruniu oraz kierownik Katedry Kardiologii i Chorób Wewnętrznych Collegium Medicum w Bydgoszczy. - Oba działają antagonistycznie wobec kanałów jonowych. Na podstawie wcześniejszych badań na hodowlach komórkowych wykazano, że zablokowanie tych kanałów w komórkach człowieka ogranicza inwazję i rozprzestrzenianie się wirusa. Drugim autorem i pomysłodawcą badań jest prof. Eliano Navarese z Collegium Medicum UMK.
Badaniami postanowiono objąć pacjentów z już rozpoznaną chorobą, ale na wczesnym jej etapie. Cel, jaki stawiają sobie naukowcy, to skrócenie oraz złagodzenie przebiegu choroby, stąd nazwa badawczego projektu: ReCOVery, czyli wyzdrowienie.
W kwietniu pozytywną opinię na temat badań wydała Komisja Bioetyczna, następnie zaś zgodę na rozpoczęcie testów dał Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. W drugiej połowie maja jako pierwsi leki otrzymali pacjenci jednoimiennego szpitala zakaźnego w Grudziądzu.
Chorzy z Grudziądza czują się dobrze
Czworo naszych pacjentów zakończy przyjmowanie tych leków w środę, 3 czerwca, po 15-dniowym okresie. Wszyscy czują się dobrze - mówi dr Paweł Szymański, kardiolog z grudziądzkiej lecznicy, czuwający nad przebiegiem badania.
Ta pierwsza czwórka pacjentów to początek drogi, jaka stoi przed naukowcami i lekarzami. Docelowo badaniem objętych ma zostać 804 chorych. Taka próba pozwoli dopiero wyciągać wnioski na temat działania i skuteczności wspomnianych leków kardiologicznych na froncie walki z COVID-19. Do programu włączani są chorzy w początkowej fazie choroby. To wobec nich bowiem ta metoda walki ma być najbardziej skuteczna: hamować rozwój choroby.
Według naukowców, dwa powszechnie dotąd znane leki kardiologiczne (jeden zastosowany głównie przy arytmii serca, drugi przy nadciśnieniu tętniczym) mogą mieć "efekt uboczny" w postaci działania przeciwirusowego.
Badania doświadczalne dają przesłanki ku temu, że ta strategia może być skuteczna. Niemniej trzeba to potwierdzić w badaniu klinicznym, zwłaszcza że te leki nie są obojętne, mogą mieć szereg działań ubocznych. Ich podawanie musi się odbywać pod kontrolą lekarską, by nie dopuścić do powikłań u pacjenta. Nie każdy będzie mógł przyjmować te leki, choć zdecydowana większość, w tym także dzieci, nie powinna mieć przeciwwskazań – wyjaśniał prof. Jacek Kubica na łamach "Expressu Bydgoskiego", podkreślając jednocześnie, że leki te będą stosowane tylko wtedy, gdy będą mogły przynieść wymierną korzyść.
Badanie w wielu ośrodkach
Ponieważ do badania powinni być włączani chorzy w początkowym stadium choroby, przed naukowcami i lekarzami stoi wyzwanie. Np. w szpitalu w Grudziądzu takich przypadków w ostatnim czasie było niewiele. Stąd od razu nastawienie autorów programu badawczego na prowadzenie go w większej ilości ośrodków: w Polsce i zagranicą.
Zaplanowano włączenie do badania pacjentów w kilku innych ośrodkach w Polsce: Górnośląskim Centrum Medycznym, Polsko-Amerykańskich Klinikach Serca w Tychach, Kędzierzynie-Koźlu i Zgierzu. Grupa badawcza z Collegium Medicum UMK zgłosiła gotowość współpracy z kolejnymi chętnymi placówkami. ośrodkami. Chętne szpitale powinny się skontaktować z Katedrą i Kliniką Kardiologii i Chorób Wewnętrznych.
Dodajmy, że rektor UMK prof. Andrzej Tretyn przyznał naukowcom do dyspozycji budżet w wysokości 500 tysięcy zł na prowadzenie badań jako wkład uniwersytetu w walkę z epidemią. To otworzyło drogę do zawiązania konsorcjum ośrodków oraz zawarcia umów na ubezpieczanie pacjentów. -Wszyscy świadomie muszą wyrazić zgodę na udział w badaniu klinicznym. Nasi chorzy to uczynili - zaznacza dr Paweł Szymański ze szpitala w Grudziądzu.