Lekarstwo na epidemię wojny - felieton Krystyna Trzupek
Dwa lata temu, 27 marca, na pustym placu św. Piotra, w samotnej modlitwie, papież Franciszek mówił: ,,Myśleliśmy, że zawsze będziemy zdrowi w chorym świecie". Wtedy świat walczył z epidemią wirusa Covid-19. Dziś świat choruje nadal, tym razem na wirusa nienawiści i żądzy władzy. Ledwo doszedł do siebie po ostatniej chorobie, ledwo zbolałe członki wykurował, a już od nowa zaniemógł i zagorączkował egoizmem i pożądliwością.
Który wirus zabija bardziej? Który jest bardziej śmiercionośny? Który niesie większy lęk i spustoszenie? Który mocniej paraliżuje nadzieję i plącze plany? W końcu z którym łatwiej nam walczyć? Z patogenem, czy żądzą władzy i chciwością człowieka? Ile lat potrzeba na wynalezienie szczepionki na ludzką pazerność i egoizm? Ile dekad badań? Próbnych testów? Jakie lekarstwa złagodzą objawy szalejącej zarazy samolubstwa, chciwości, nacjonalistycznych interesów, obojętności i egoizmu? Kto wymyśli lek na stratę najbliższych? Rozłąkę rodzin? Tułaczy los? Bezdomność, głód, strach i cierpienie? Jakie obostrzenia zatrzymają falę rosnącej pandemii? Jakie restrykcje uchronią nas przed uzurpatorstwem, które zagnieździło się ludzkich sercach? Czy jakikolwiek analityk lub specjalista jest dziś w stanie przewidzieć, kiedy współczesna pandemia się zakończy i jak daleko jest dziś nadzieja na normalność?
Nie bądźmy biernymi widzami w tym oczekiwaniu. Zawsze mamy wybór. Na przekór szalejącej nawałnicy siejmy dobro. Ono wpadnie w ziemię, wyrośnie i wyda plon. Ciepłem otulajmy siebie i swoich najbliższych. Dzielmy się uśmiechem, jak kawałkiem świątecznego piernika. Zwyczajny dzień już czeka w przedsionku. Pod ziemią budzą się zawilce, kaczeńce i stokrotki. Wychylają główki ciekawie. Z odbiornika znów pobiegną nutki Wodeckiego i Grechuty, a telewizory przestaną krzyczeć. I przyjdzie wieczór leniwy, z książką pod poduszką. Ziemia nie będzie się trzęsła. Wyciągnie ręce, tułaczy przytuli, nieba przecież wystarczy dla wszystkich. Ciepły deszcz będzie obmywał rany i blizny. Nadzieja grubą nicią zaceruje dziurawe serca.