Po 1989 roku w Polsce traktowano gniew jako prywatny problem poszczególnych osób i „wypychano” go z debaty publicznej. Gdybyśmy wcześniej zauważyli, że duża część społeczeństwa nie czuje, że ta kapitalistyczna Polska nie prowadzi ich w stronę dobrobytu – nie mielibyśmy całej tej dyskusji o tym, jak bronić polskiej demokracji, bo wyniki wyborów układałyby się trochę inaczej – mówi filozof, tłumacz i publicysta Tomasz S. Markiewka, autor książki „Gniew”.
Pański „Gniew” to książka o zbiorowych emocjach, z którymi polscy politycy nie potrafili sobie poradzić po 1989 roku. Czy gniew to, pańskim zdaniem, najważniejsza siła sprawcza polityki?
Nie powiedziałbym, że najważniejsza, ale wyróżnia ją to, że przez lata była lekceważona w ramach gry politycznej. Tak jak to wyjaśniam w książce, mamy tendencję, żeby traktować gniew bardzo indywidualistyczne, jako prywatny problem poszczególnych osób, przez co „wypychamy” go z debaty publicznej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień