Łęknica - najbogatszym miastem w województwie? Nie czujemy!
Z danych Urzędu Statystycznego wynika, że ta mała przygraniczna gmina ma najwyższy w województwie dochód w przeliczeniu na mieszkańca.
Informacje o dochodach na mieszkańca w poszczególnych gminach woj. lubuskiego przedstawił właśnie Lubuski Ośrodek Badań Regionalnych . Wynika z nich, że licząca 2 tys. 560 mieszkańców Łęknica była w 2016 roku najbogatszą gminą w województwie. Dochód na mieszkańca to 5 tys. 337 zł, na kolejnych miejscach są Pszczew, Zielona Góra, Gorzów i Bobrowice.
- Tak naprawdę ten wynik „robi” nam targowisko- mówi burmistrz Łęknicy Piotr Kuliniak.- To pozorne bogactwo, statystyki to nie wszystko. Mamy duże dochody z bazaru, ale jak spojrzymy na realia jesteśmy małą gminą, która ma 13 mln zł budżetu rocznie. Porównywalną z Tuplicami Brodami czy Przewozem. Gdyby tego bazaru nie było, na nic nie mielibyśmy pieniędzy. Przy 13 milionowym budżecie dochód z targowiska, zwanego od lat „Manhattanem” wynosi 3,5 mln zł. To spory zastrzyk pieniędzy. - Służą one sfinansowaniu zadań inwestycyjnych, ale także choćby do dopłat do wymiany pieców centralnego ogrzewania , opieki zdrowotnej ( opieka ginekologiczna, dopłaty do rehabilitacji czy wdrażanie darmowych szczepionek HPV dla uczennic naszej szkoły). Opieka społeczna też kosztuje. Dużo środków inwestujemy w szkołę - dodaje P. Kuliniak - dzieci mają dodatkowe języki, darmowe kursy pływania, doposażamy klasy komputerowe, chcemy wyposażyć docelowo wszystkie klasy w tablice multimedialne. Remontujemy systematycznie obiekt ( nowe sanitariaty, wejście do szkoły, wymiana okien, malowanie sali gimnastycznej, czy nowa sieć komputerowa). Dochody z bazaru rekompensują nam brak dużych zakładów pracy, z których do gminnej kasy wpływałby pieniądze z podatków. I wylicza, że podatek CIT (od przedsiębiorców) rocznie daje około 30 tys. zł, PIT (od mieszkańców) około 1 mln zł.
Zdaniem włodarza statystyki zakłamują rzeczywistość. - Łęknica jest mała, mamy zaledwie 2 tys. 560 osób, gminę stanowi zaledwie jedna miejscowość, więc w przeliczeniu na mieszkańca może to wychodzi wysoka kwota. Gdybyśmy byli gminą o 1000 osób większą, bylibyśmy w tym dziwnym rankingu na dalszej pozycji. Ja do rankingów mam duży dystans. W ostatnim czasie wyczytałem iż Nowej Soli i Żarom grozi marginalizacja. Śmiechu warte. Nie wiem, kto go układał, ale na pewno nie ma pojęcia, co dzieje się w tych dwóch miastach.
Z drugiej strony to pozorne bogactwo często szkodzi gminie przy ubieganiu się o środki pomocowe. - Na ul. Kościuszki trzeci rok z rzędu składamy wniosek o dofinansowanie i wciąż jest odrzucany z powodu zbyt małej ilości punktów. Wpływa na to niskie bezrobocie (około 30 osób), czasami brakuje nam punktów za brak połączeń z drogami wyższego rzędu, czy duży dochód na mieszkańca - wylicza burmistrz. - W takiej sytuacji zastanawiamy się czy nie zrobić jej ze środków własnych co wiązałoby się z dużym kredytem (koszt budowy 3,3 mln zł). czy kolejny raz składać wniosek i czekać na dofinansowanie.
A co o statystycznym bogactwie gminy mówią mieszkańcy?- Biedy nie mamy, ale żeby zaraz o bogactwie mówić, to przesada- wyjaśnia Franciszek Wilk.- Kiedyś mieliśmy tu zakłady pracy, a teraz nic oprócz kilku marketów, w których pracę znajdzie garstka osób. Sporo ludzi pracuje po niemieckiej stronie.Bazar do bogate źródło dochodu. Mieszkam w Łęknicy od urodzenia i rzeczywiście miasto wygląda ładniej. Mamy chodniki, niezłe drogi.
Karolina Pyziak, mama kilkumiesięcznej Lenki, mieszka w Łęknicy od urodzenia. Miasto się zmienia odkąd jest nowy burmistrz, dużo turystów, bazar. Robione są ścieżki rowerowe.Ale bogactwa nie widać, most kolejowy odnowiony, place zabaw dla dzieci są. Nie żyje się tu najgorzej.