Leni wśród posłów nie brakuje
Najczęściej spośród podlaskich posłów na sejmową mównicę wchodzili Mieczysław Baszko z PSL i Bernadeta Krynicka z PiS. Z kolei najrzadziej w Sejmie bywa Bożena Kamińska z PO.
Udział tylko w 78,7 proc. głosowań należy do najgorszych w całym parlamencie. A kilka osób nie opuściło żadnego głosowania. Z posłów z woj. podlaskiego wskaźnik przekraczający 99 proc. osiągnęli Kazimierz Gwiazdowski, Lech Kołakowski, Krynicka, Dariusz Piontkowski oraz Jarosław Zieliński (wszyscy z PiS).
Dobiega końca pierwszy rok kadencji obecnego parlamentu. Sprawdziliśmy, czym w tym czasie zajmowało się 14 naszych przedstawicieli.
Caracale i multikulti
Na mównicę Baszko wchodził 47 razy. To sporo, jak na sejmowego debiutanta. Mówił m.in. o sprawach związanych z rolnictwem, a też np. o upamiętnieniu ofiar wywózki na Sybir. Z kolei Krynicką zajmowały głównie problemy związane z ochroną zdrowia. Jedno z wystąpień poświęciła migracji lekarzy i pielęgniarek za granicę. Zapytała, czy ministerstwo zdrowia zamierza z tym coś zrobić.
- Do więzienia najlepiej! - dało się słyszeć z sali niespecjalnie merytoryczne, ale odnotowane w protokole wtrącenie posłanki Kamińskiej.
W stosunku do poprzedniej kadencji Kamińska mocno się zresztą uaktywniła. Ma tylko o jedno wystąpienie mniej od Baszki i Krynickiej. Najczęściej krytykuje rząd. M.in. za caracale, czy zapowiedź wysłania wojsk do Syrii. W tym ostatnim przypadku obawiała się, że państwo islamskie wypowie nam wojnę.
Najwięcej interpelacji napisał Andruszkiewicz. Najmniej Bogucki i Jurgiel
Rzadko widuje się też w tym miejscu Tomasza Cimoszewicza (PO). Ale jak już na mównicę wejdzie, to jest to potem zapamiętywane. Jedno z wystąpień poświęcił „homofobii, ksenofobii i antysemityzmowi”. Stwierdził, że samo używanie zwrotu „multikulti jest „rasizmem”.
Ani jednej interpelacji!
Inny przejaw aktywności parlamentarzystów to interpelacje, zapytania oraz oświadczenia. Tutaj prym wiedzie inny sejmowy debiutant - Adam Andruszkiewicz z Kukiz’15. Napisał aż 147 interpelacji. Dotyczyły one m.in. połączeń kolejowych, ośrodka dla uchodźców, jednej z policyjnych interwencji czy budowy ścieżki rowerowej. Andruszkiewicz wykorzystał jednak opisywany przez nas w poprzedniej kadencji mechanizm „nabijania” liczby interpelacji. Na temat audytu rządów PO-PSL napisał aż 17 razy - do każdego ministerstwa z osobna. W podobny sposób zapytał o przyznawane w poszczególnych resortach nagrody i wynagrodzenia (18 razy).
Wielu naszych parlamentarzystów poruszało w interpelacjach ważne dla regionu kwestie, jak budowy tras Via Baltica, Via Carpatia i Rail Baltica, afrykański pomór świń, czy problemy służby zdrowia. W gronie rekordzistów znaleźli się też: Truskolaski (43 interpelacje), Zieliński (26), Żalek (26) oraz Piontkowski (23). Zerową aktywność pod tym względem odnotowali zaś Jacek Bogucki i Krzysztof Jurgiel (obaj PiS) oraz Kamińska. Jedną interpelację złożył Tyszkiewicz. Dodajemy, że spośród wszystkich polskich posłów najlepszy jest Mirosław Suchoń (Nowoczesna). Napisał 193 interpelacje.
W ogólnosejmowym zestawieniu oświadczeń wysoko plasuje się natomiast posłanka Krynicka. Tyle, że traktuje tę formę działalności trochę jak tablicę ogłoszeniową i apeluje np. o głosowanie w plebiscycie na jedną z łomżyńskich szkół, promuje lokalny teatr, albo zaprasza do Tykocina na „Królewskie Śpiewanie”.