Leśniczy Wojciech Tęsiorowski z Leśnictwa Międzyrzecze: Przyroda jest silniejsza od człowieka
Prawie równym tydzień po tym jak nad naszym województwem przeszła potężna nawałnica odwiedziliśmy Pokazową Zagrodę Żubrów w Jankowicach pod Pszczyną.
Prawie równo tydzień po tym jak nad naszym województwem przeszła potężna nawałnica odwiedziliśmy Pokazową Zagrodę Żubrów w Jankowicach pod Pszczyną.
Po nawałnicy ucierpiała nie tylko infrastruktura, ale i nasze naturalne środowisko. We wtorek zagroda dla zwiedzających była zamknięta, a to dlatego, że nawałnica wywróciła tutaj kilka drzew, a na ścieżkę edukacyjną pospadały konary .
By w środę mogli tu powrócić turyści leśniczy Wojciech Tęsiorowski z Leśnictwa Międzyrzecze miał pełne ręce roboty i... mało czasu. Wtorek dla Tęsiorowskiego był dniem wyjątkowym. Ostatnim przed długim urlopem, ale nie tylko tym wypoczynkowym, bo po 40 latach pracy leśniczy wybiera się na emeryturę.
Leśniczym jak przyznaje został z zamiłowania, kiedy skończył studia w Krakowie na wydziale leśnym od razu rozpoczął pracę w zawodzie. Przyrodę kochał od zawsze i zawsze był blisko niej. I jak na prawdziwego leśniczego przystało mieszka oczywiście w domu pod lasem.
Pracę rozpoczyna formalnie o godz. 7, ale niejednokrotnie w lesie jest już wcześniej – to jego pasja. Kancelaria Leśnictwa Międzyrzecze mieści się przy jankowickiej zagrodzie, ale tu żaden leśnik całych dni nie spędza, bo praca leśniczego to przecież las. A las to nie tylko drzewa ale i zwierzęta w nim żyjące.
W Pokazowej Zagrodzie mieszka dziś pięć żubrów, ale jak wyjaśnia Tęsiorowski praca na terenie tego leśnictwa jest specyficzna, bo ma ono na swoim ternie rezerwat w którym żyje kolejnych 39 żubrów. - Leśnictwo Międzyrzecze liczy ok. 1450 hektarów, praktycznie połowę tego terenu stanowi rezerwat. Cała praca podporządkowana jest tu żubrom - mówi.
Nadleśnictwo Kobiór to tak naprawdę teren Pszczyny, Tychów, Orzesza, Oświęcimia, Rybnika i powiatu bieruńsko-lędzińskiego. W Jankowicach żubry dzielą się na dwie grupy zwierząt. Pierwsza żyje w pokazowej zagrodzie w celach edukacyjnych, druga grupa - w rezerwacie w celach hodowlanych.
Obydwie wymagają jednak opieki. Dlatego w leśnictwie Międzyrzecze oprócz leśniczego Wojciecha Tęsiorowskiego pracuje jeszcze pięć osób. Podleśniczy Michał Nosewicz, dwóch operatorów maszyn, pani Marta - zootechnik i robotnik leśny - Zbigniew – wymienia Tęsiorowski.
Pracownicy Leśnictwa Międzyrzecze dbają m.in. o stan zdrowotny zwierząt. – Tym zajmuje się m.in. nasza pani zootechnik Marta i choć każdy żubr wygląda tak samo, ona je rozróżnia – opowiada Tęsiorowski. – Pan Michał dba m.in. o ich stan liczebny. Kiedy zwierzę oddali się z rezerwatu na dłuższy czas, trzeba sprawdzić gdzie poszło i w jakim celu. Niektóre zwierzęta (krowy) oddalają się np. by się ocielić, jeżeli żubr się zgubił trzeba go znaleźć po tropie.
Roboty jak widać jest tu co niemiara. Szczególnie w takie dni jak dziś, czyli po nawałnicy. Leśniczy przyznaje, że tegoroczna nawałnica była gorsza w skutkach niż ubiegłoroczna, ale i tak nazywa ją pięknym zjawiskiem. – Człowiek chciałby panować nad całym światem. A czasem powinien siąść pochylić głowię i pomyśleć, że jest coś silniejszego od niego. I to jest przyroda – mówi.
We wtorek rano jak w każdy inny dzień trzeba nakarmić zwierzęta. Pięć żubrów na widok zbliżającego się z jedzeniem człowieka merda ogonami. Ale jak wyjaśnia Tęsiorwoski to nie oznaka radości, tak jak u psów. – Jest lato, one po prostu odganiają od siebie owady – mówi. – Najzabawniej żubry wyglądają, kiedy na głowie siedzi im ptak i wyjada z sierści larwy i owady- dodaje.
Co jedzą żubry? - Nie jedzą mięsa. Potrafią zjeść wszystko w zależności od tego jaki mają humor – trawy, liście drzew i ich pędy, korę, nasiona. My je dokarmiamy mieszanką zbożową dobieraną w zależności, od pory roku i okresu rozrodu - odpowiada Tęsiorowski.
Żubry w pokazowej zagrodzie do widoku gapiów są już przyzwyczajone, jak mówi leśniczy, one rozpoznają już woń i ton głosu człowieka, wiedzą też, że nie są w stanie zdemolować potężnego ogrodzenia, więc nie próbują tego robić.
Natomiast żubry z rezerwatu, choć na terenie ogrodzonym - żyją na wolności. - Nasze zadanie polega na tym żeby dać im jeść i pilnować żeby miały święty spokój. Rezerwat jest więc ogrodzony ze względu na ludzi, nie zwierzęta – wyjaśnia Tęsiorowski.
Żubry żyją do około 25 lat, te najstarsze z jankowickiej zagrody są między 17 a 18 rokiem życia. Tu co roku jest jednak nowy miot. W tym roku leśniczy przewiduje, że na świat w rezerwacie przyjdzie kolejnych 15 żubrów, a tym samym liczba żubrów w rezerwacie zwiększy się do 55. Co ciekawe ciąża żubrzycy tak samo jak kobiety trwa 9 miesięcy.
Pokazowa Zagroda i rezerwat to jednak nie tylko żubry. W kobiórskim rezerwacie oprócz żubrów żyje około 200 zwierząt z rodziny jeleniowatych. Rezerwat znajduje się w centrum lasów pszczyńskich, ale przez ostatnie lata nastąpiła tu duża zabudowa mieszkaniowa i zwierzęta leśnie nie mają się gdzie podziać . Dlatego jelenie czy daniele bardzo chętnie korzystają z tutejszego rezerwatu.
Rezerwat to także drzewa. Bo kto by pomyślał, że w lesie sadzi się drzewa? A w kobiórskich lasach znajdziemy drzewa, które mają 150 a nawet 200 lat. Czyli są równe wiekowi miasta Katowice. Tęsiorowski ze smutkiem przyznaje, powrót do naturalności z XIX wieku jest praktycznie niemożliwy, ale do zadań leśniczego należy m.in. właśnie odbudowa lasu.
Dlatego właśnie leśnicy w Kobiórze produkują na szkółce corocznie około 2 mln sadzonek, dzięki którym odbudowywane są m.in. lasy kobiórskie. W rezerwacie znajduje się mnóstwo odgrodzonych przed zwierzyną miejsc, w których z nasion ponad stuletnich drzew wyrastają kolejne.
Ale by równowaga w przyrodzie mogła być zachowana potrzebna jest edukacja. A jak przyznaje Tęsiorowski najlepsze efekty przynosi edukacja najmłodszych, którzy później edukują swoich rodziców. I m.in. temu ma służyć Pokazowa Zagroda Żubrów w Jankowicach.